105
Oświadczył przy wstąpieniu na tron Szwedz- < ki Karola Gustawa, iź uważa nieprawnym s zajęcie tronu Szwedzkiego przez kogo innego, jak przez siebie. j
Za to oświadczenie Jana Kazimierza $ i za podmową Radziejowskiego, rozpoczął wojnę z Polską, nachodząc w kilkanaście tysięcy Wielkopolskę. Radziejowski, które- \ go listy do Kozaków połapawszy, sejm po- j wtórnie na śmierć skazał i na hańbę, za zdradę ojczyzny; znalazł przecie sposoby namówienia szlachty Poznańskiej i Kaliskiej, iź się poddała Karolowi Gustawowi, któren wszelkie warunki zgody odrzucił i bezbronną zajął Warszawę.
Król nie widząc ratunku, udał się do Krakowa, próbując, czyby się nie dało bro- j nid tej staińj królów Polskich stolicy? Ale J i tu znalazł niechętnych, a za przykładem j Wielkopolanów przechodzili do Szweda.
W Litwie nawet Janusz Radziwiłł nie namyślał się iśc za przykładem szlachty Wiel- j kopolskiój. Schronił się więc król do Głogówka w księstwie Opolskim, którego był ss właścicielem.
Polska jako państwo, wtenczas już nie j istniała prawie. Litwę przez pół zajmowali Moskale, przez pół Szwedzi. Chmielnicki dobywał Lwowa, a król Szwedzki po mę- j źnój obronie Stefana Czarnieckiego, za- i jąwszy przez ugodę Kraków, zamyślał już o podziale Polski, będąc jój prawie całńj panem. Do tego wojsko kwarciane pobite pod Wojniczem, zhańbiło się, przysięgając Szwedom na wiernośd. Jedne Prusy się opierały. j
Udał się tam Karol Gustaw i opano- i wał kraj, pomimo dzielnój obrony szlachty | Pruskiój. Gdańsk nietylko wiernym Polsce, 1 lecz w obronie wytrwałym się pokazał.
W chwili tój, gdy jedni cieszyli się na- \ dzieją, że i pod panowaniem Szwedzkim zachowają swoje wolności, drudzy chód nie-pocieszeni, nie widzieli sposobów ratowa- ) nia kraju — jedna góra powstrzymała upa- j dek Polski. Góra tą była tak zwana Jasna góra Częstochowa. Tam wedle podania, \ w klasztorze Paulinów znajduje się praw- \
dziwy obraz, przedstawiający rysy twarzy matki Zbawiciela Panny Maryi, ręką jedne-' go z uczniów Jezusa nakreślony. Miejsce to wsławione cudami, mnichy księża katoliccy , niechcieli oddać w żaden sposób w ręce Szwedów protestantów. Klasztór zbudowany na kształt zamku obronnego, napełnił się szlachtą, chroniącą się przed Szwedami. Ksiądz Augustyn Kordecki, przeor Paulinów z Tomaszem Zamoyskim i Piotrem Czarnieckim, tak dzielnie bronił to miejsce, że wódz Szwedzki Miller, oblegający tę małą twierdzę w siedemnaście tysięcy ludzi wielkie straty poniósłszy, od oblężenia odstąpid musiał.
Wypadek ten obudził jakby z haniebnego uśpienia szlachtę. Pojęli naraz co tracili, i w jaki sposób dawną sławę i potęgę odzyskać mogli. Opuszczony Jan Kazimierz nad tern rozmyślał, komu się ma oddad w opiekę: Austryi czyli też samym Szwedom. Wtem naród sam, podał jemu i sobie środki ratunku.
Szlachta Małopolska, pod przewodnictwem Stanisława Potockiego, hetmana wielkiego koronnego i Stanisława Lanckoroń-skiego, hetmana polnego, wojewody Czer-niechowskiego Józefa Tyszkiewicza, marszałka Andrzeja Potockiego, kasztelana Stefana Czarnieckiego i wielkiego marszałka Jerzego Lubomirskiego, zawiązała konfede-racyą, w celu wyswobodzenia kraju od obcego panowania, a przynajmniej niepod-dawania się mu za życia. Była to sławna konfederacya Tyszowiecka. Zawiązawszy związek ten, zaraz wysłano Jerzego Lubomirskiego po króla, którego wraz z królową i senatorami przy nich zostającemi, manowcami do Lwowa przeprowadzono.
Potrafiło bowiem to miasto bronie się Chmielnickiemu aż do chwili, kiedy ten, poróźniwszy się z Moskalami, od oblężenia ustąpić musiał. Miasto to tymczasem ustanowiono siedliskiem króla i rządu. Przywieziono tu koronę i klejnoty koronne szczęśliwie ocalone, a król siebie i królestwo pod opiekę oddał Najświętszćj Panny. Od tego to czasu koronę Polską włożono
H