125
go. Do tego jak pismami tak przykładem X do nauk zachęcał.
Te usiłowania Konarskiego wyzwały i księży jezuitów do współzawodnictwa. Za- \ częto pisać w różnych przedmiotach książki polskie, jeszcze i łacińskie. Około tego czasu wszczęła się pomiędzy Austryą i Pru- ^ sami wojna siedmioletnia. Wojna ta na po- j graniczu prowadzona; gdyby rząd był sil- \ nym i przezornym w Polsce, mogła nie- J przynieść szkód żadnych, może nawet ko- \ rzyść. Tak jedna jak druga ze stron wo- j jujących musiała w boju osłabnąć, a zatem \ stać się mniój straszną sąsiadom. Lecz przy \ zupełnym bezładzie, przy niedbałości króla \ i ministra jego Briihla, pozwalał sobie król \ Pruski na pograniczu nietylko do wojska \ werbować nawet z przymusem, ale i źy- \ wnośc zabierać. A czem najwięcój zaszko- i dził, to tern, że mnóstwo monety fałszywćj i za rzeczy jakich potrzebował, do Polski i napuścił. Przekonawszy się teraz, jak dla \ wszystkich szkodliwy jest rzeczą, słabość \ rządu, niektórzy wielcy panowie, mianowi- \ oie Michał Czartoryski wielki kanclerz Li- \ tewski i August Czartoryski wojewmda Ru- \ ski, chcieli zmiany w urządzeniach kraju. < Lecz wielka pomyłka niemi kierowała. \ Do tój zmiany przyjśó chcieli za pomocą s Moskwy. Jak gdyby Moskwie właśnie słabość i Polski nie była najwięcćj pożądaną! Mo- \ skwa zaś książętom tym wielki majątek i \ wpływy w Polsce mającym, zostawiała ich \ złudzenie, za co oni jćj , we własnych jćj S zamiarach pomocnćmi byli. ^
Marysia. To jest, chcieli zarazem służyć \ Bogu i mamonie, i pokazało się, że tylko \ mamonie służyli? \
Stan. Tak jest. Chcieli razem słuźyó \ swojemu krajowi i Moskwie. Lecz, że interes jj Moskwy wprost się sprzeciwiał interesowi Pol- \ ski, więc usłużyli Moskwie tylko, zamiast Pol- \ sce. Mieli też więcój przeczucia, choć może \ nie pojęcia rzeczy, stronnictwa Potockich \ i Radziwiłłów także hetman Branicki, którzy \ sprzyjali Francyi. 5
Minister Brtihl mocno się sprzeciwiał i
s
s
ich działaniom. Król, któremu się w Saksonii z królem Pruskim zle powiodło, przyjechał teraz na mieszkanie do Warszawy. Jednak przez obecność króla nic się w kraju nie polepszyło. Król i minister jego żyli jakoby w nieświadomości tego, co się działo, zajęci tylko chęcią spokoju i zabawy. Kraj zaś nachylał się coraz to widoczniój do zguby.
Sprawa Kurlandyi pokazała, jak nisko kraj był upadł tak w poczuciu siły wła-snćj, jak w poważaniu u obcych. Dawna ugoda stanowiła, że po wymarciu panującej tam rodziny Ketlerów, Kurlandya z Polską połączyć się miała; bo już i tak uważała się jako jćj lenność.
Gdy czas przewidziany nadszedł, stany Kurlandyi chcąc zarazem zostać w połączeniu z Polską i mieć swój rząd osobny, obrały księciem swoim Maurycego de Saxe, lecz cesarzowa Anna Moskiewska sprzeciwiała się otwarcie temu wyborowi i posadziła w Kurlandyi ksiąźęciem ulubieńca swojego Birona, narzucając go jako lennika Polsce. Gdy znowu cesarzowa Anna umarła, u nowych władzców Biron wpadł w niełaskę, został wywieziony na Syberyą, a krewmy rodziny panującej w Moskwie książę Ludwik Meklemburgski objął rządy Kurlandyi. I w Polsce nie znalazł się, ktoby się temu wszystkiemu sprzeciwił.
Gdy w Moskwie objęła panowanie cesarzowa Elżbieta, Ludwik oddalił się z Kurlandyi. Po długich zwłokach i usilnych staraniach króla Augusta trzeciego, za zgodą z cesarzową, obrały stany Kurlandyi Karola syna Augusta księciem swoim. Publicznie w Warszawie odebrał ^królewicz uprawnienie wyboru tego. W cztery lata póżnićj, gdy wystąpił na tron w7 Moskwie cesarz Piotr trzeci, ułaskawił Birona. A gdy ten wrócił do Kurlandyi, musiał królewicz pomimo praw swoich i oporu ojca jako króla Polskiego opuścić księztwo. Gdyż car Moskiewaski chciał na miejscu jego na nowo osadzić Birona.
Tak przez brak rządu traciła Polska