627
PRAWDZIC.
Marcin był mężem uczonym, doctor utriusque juris, był archidyakonem gnieźnieńskim, krakowskim, łowickim kanonikiem, sekretarzem króla Stefana, człowiek był skromny, bogobojny, ten ustawicznie pisząc sprawy dworskie, suchotami umarł, pogrzebion w Łaszczowie z wielką żałością ojca i inszych ludzi.
Alexander syn wtóry tegoż Alexandra, mąż znaczny, ten pod Tczowem z kilkiem rajtarów mężnie czyniąc, kilka na placu zostawił zabitych, pod nim tylko konia zabito, i samego postrzelono przez zbroję, wszakoż nieszkodliwie, dodał mu sługa konia, zjechał z placu zdrowo, z pochwałą ludzi rycerskich.
Jan Łaszcz, trzeci syn tegoż Alexandra kasztelana czerskiego, podkomorzy bełski, starosta chełmski i tyszowiecki. Ten się naprzód naukami wyzwolonemi bawił, potem na dworze cesarza Ferdynanda był pacholęciem- Przyjechawszy z Niemiec, przy Jakóbie Uchańskim arcybiskupie gnieźnieńskim się bawił wielkim dostatkiem, tam naprzód był krajczym, a potem i podkomorzym. Gdy mu dano urząd podkomorski, przyjechał do ojczyzny, gospodarstwem się zabawił, r. p. znacznie służył, posłem na sejmy bywał. Ożenił się potem w roku 1573. Pojął Annę Wielopolską ze Gdowa starościną tyszowieeką, która pierwej'była za Strzałą. W interregna wiele r. p. służył, żadnej potrzeby albo zjazdu nie omieszkał niemałym kosztem, aż do elekcyi Henryka króla. A gdy Henryk ujechał z Polski, znowu interregnum, złożono elekcyą pod Warszawą, na której gdy mianowano królewnę Annę, a do niej Stefana wojewodę siedmigrodzkiego, posłało go wszystko rycerstwo z pośrodku siebie do królewny Anny, jeśliby na to przyzwoliła. Ta iż była zatrwożona, widząc rozerwanie między ludźmi, jednak za perswazyą tak jego jako i drugich, które był sobie sposobił, zezwoliła na tę nominacyą. Gdy to odniósł rycerstwu i panom onym co z nimi trzymali, potwierdzili to jednostajnemi głosy. Zatem szli do kościoła, już się prawie zmierzchało, dziękując Panu Bogu za dokonanie elekcyi. A iż niemała część rycerstwa i panów, którzy się byli udali za domem rakuskim, niezgodnie odjechali, oni złożyli sobie zjazd pod Jędrzejowem, stojąc mocno przy królewnie i wojewodzie siedmigrodzkim. Pod Jędrzejowem będąc, tam za wolą wszystkiego rycerstwa stanąwszy w kole, powiedział: Ktoby inszego pana wspomniał a nie tego, któregośmy pod Warszawą obrali i mianowali, jąwszy się za broń rzekł: tem będzie karan. Rzekł mu jeden z panów: Sam to od siebie tylko mówisz. Zatem krzyknęli drudzy: Wszyscy, wszyscy! I zatem ucichło, w zgodzie do Krakowa przyjechali.
Gdy naprzód królewna przyjechała, potem król, po koronacyi obojga, zalecając dobrze zasłużone, tam też i tego Łaszcza zalecili; za przyczyną Jana Zamojskiego podkanclerzego natenczas, dał mu król dożywocie na Tyszowcach, które był po żenie wziął. Był potem przy królowej krajczym, za przyczyną jej i już za zeszłemi laty ojca jego, dał mu król starostwo chełmskie. Zostawił z tą Wielopolską pomienioną syna Jana na ten czas tylko w piąci lat, drudzy młodo pomarli.
Drudzy Łaszczowie byli wieku mego, jako Tuczapscy, Marcin, który miał za sobą Niszczycką, Piotra wojewodzica bełskiego córkę, Paweł brat jego, mężowie sławni.