648
O KLEJNOCIE
Z tychże przodków wieku mego były w Polsce te domy znaczne i r. p. zasłużone, jako naprzód dom Kazimierskich w krakowskiem województwie, i w inszych dzielnice i majętności nabyte mieli, byli ci bracia rodzeni:
Piotr, mąż sławy i pamięci godny, który na posługach r. p. w sprawach rycerskich wieku mego młodość swą strawił, w onej potrzebie po Ułą, kędy Piotr Szujski, hetman kniazia moskiewskiego, z wielkiem wojskiem wojsku polskiemu dał bitwę, kędy był hetmanem Radziwił z domu Trąby, wojewoda wileński, a polnym hetmanem Hrehory Chodkiewicz, etc. Tam wojsko porażone i tego hetmana pomienionego zabito, za którego sprawą Moskiewski dostał był ziemie inflantskiej, i w roku 1582, syn jego mężnie Pskowa bronił wojsku króla polskiego, o czem będzie w historyi. Tam w tej bitwie ten Piotr Kazimierski wiele a mężnie z pochwałą ludzi rycerskich z nieprzyjacioły czynił, w młodym wieku na ten czas. ;
Potem w roku 1564, gdy Jan Chodkiewicz brał zamki od książęcia kurlańskiego, zwłaszcza Kokonaus, zaprowadziwszy ludzie do ziemi inflantskiej, rozłożywszy na pewnych miejscach leże żołnierzom, sam odjechał na rozkazanie królewskie, zostawiwszy na miejscu swem Mikołaja Talwosza, kasztelana na ten czas mińskiego, wicegerentem.
Przyszła wtem wieść że się Szwedowie gotowali do ziemie albo do dzierżaw królewskich, rozkazał pomieniony Talwosz aby się ludzie gotowali za obwieszczeniem jego iść kędy rozkaże. Ruszył się zatem z kilkiem rot do Lemzela z rotą Soleckiego i Świderskiego, jego była trzecia. Tam też na Lemzelu były dwie roty Thurowa i O.wsieńskiego. Tymże dwiema rotom, iż niewielkie były, rozkazano na straż, gdyby drugi raz zatrąbiono; sam wicegerent był na zamku dobrej myśli, roty w miasteczku się składły, wszakoż koni nie rozsiodływając. A iż było z mrozu wielkiego naszym, wszyscy smaczno zasnęli, a wtem Szwedowie, którzy się byli zebrali z Karkusy, uderzyli na miasteczko, cicho przypadłszy bronę wysiekli, parkan ubiegli im strzelcy, na którym stanęli z rusznicami. A gdy w miasteczko wbiegli, nasi ich dopiero co na straż im kazano postrzegli. Owa ledwo oni ludzie Talwoszowi się zumykali Szwedom, i to ze szkodą swą niemałą. A gdy miasto zapalili, nasi się umknęli, chcieli się potem w polu poprawić, wszakoż się im nie zdarzyło, dla tego, że Szwedom pod wiatr, a na naszych dym z miasteczka przykry wiał, tak iż nie mogli drzew składać. K’temu gołoledż była barzo .wielka, a koni mało kowanych mieli, musieli tył podać i z wicegerentem swoim, aż do zamku Trydeuu; ale iż niebarzo daleko, dlatego nie wiele ludzi z onych rot zginęło/, tylko 40 człowieka; wrócili się Szwedowie nazad do Karkusy. Dopiero po szkodzie Polak mądr. Obesłał wszystkie roty Talwosz, ściągnęły się pod Wolmierem, leżeli tam trzy niedziele, potem szli ku Rewiowi, było już wszystkich dwa tysiąca Polaków, Niemców króla duńskiego dwieście, królewskich sto, z Pernawy i z Inflant. Przeciwko tym ludziom wyszedł hetman króla szwedzkiego z Rewia Kurszeł, z bratem swym Hendrych Klons; ci odszedłszy od zamku pięć mil,, blisko wojska naszego się położywszy, potem nazad ustępować poczęli ku Rewlowi. Posłał Talwosz trzecią część wojska jeznego z Soleckim i z Iwanem Połubińskim, i z Bielewiczem starosty żmudzkiego synem, kędy też był i ten Piotr Kazimierski. Dogonili Szwedów u wsi Marierhahu, które Szwedowie obaczyw-szy że ich niewiele, dali im chętliwie bitwę, wszakoż z szczęściem; naszych wszystka