i igrzyskach hippicznych, potępiając je jako splamione wspomnieniami mahometanizmu; potem rólnictwo, bez którego koń się obejść nie może, coraz bardziej upadać zaczęło, w miarę jak Arabowie opuszczali Hiszpanię, w której się rolą wyłącznie trudnili i w miarę jak złoto nowego świata, lud do lenistwa podniecało; nareszcie ostatni cios koniowi Hiszpańskiemu zadał Karol III. przez sprowadzenie koni neapolitańskich i przez przepełnienie ogierami tej rasy stad półwyspu. Koń hiszpański zyskał przez to na urodzie, ale utracił wszystkie piętna swej szlachetności. Do zagłady konia hiszpańskiego nie mało także się przyczynił zwyczaj jazdy maneżowej z Włoch sprowadzonej, która się tak w Hiszpanii rozwinęła, że Niemcy nazwali ją: „das Spanische Reiten“ a Polacy, jazdą hiszpańską.
Jazda ta potrzebuje ruchów skróconych a mierzonych na tępa, nie zaś siły muszkułów ani płuc potęgi, ani też długości i energii w stawach. Koń jest przecie stworzonym do biegu, i tylko ze stopnia rączości jego ruchów sąd o wartości konia wydać można. Wyścigi starożytności, wojny średnich wieków, fantazya maurytańska, łowy i szczególniej wyścigi nowoczesne, oto są próby dozwalające ocenić konia. Maneż ani do takich prób należeć nie może, ani też za cel istnienia konia uważanym być nie powinien.
Nie zbywa w Hiszp>anii na prawach zachęcających przemysł hippiczny. Niektóre prowincye są wyłącznie do chowu koni przeznaczone, jako: królestwo Korduby, Sewilli, Grenady i Murcyi oraz prowincya Estramadury. Właściciel i 2 matek i 3 ogierów stadnych, nie może być tam za długi aresztowanym i wolnym jest od wszelkich posług publicznych. Posiadacz 6 klaczy, cieszy się tylko niektó-remi z tych przywilejów. Pomimo tych wszystkich ze strony
326