W późniejszych czasach sprowadzano do Ameryki konie wschodnie dla nowej mianowicie Galicyi, gdzie się dziś jeszcze znajdują ślady rasy czystszej i od innych delikatniejszej. Pod koniec XVI. wieku to jest w ioo lat po odkryciu Ameryki, nowa ta część świata miała stosunkowo tyle koni co i Europa. Konie, w stanie zdziczałym rozmnożyły się raptownie na południowej mianowicie części stałego lądu Ameryki na wybrzeżach rzeki La Plata; a przecie pierwsza wielka wyprawa do Rio de la Plata Hiszpana Pedro de Mendoza 1535 r. miała tylko 72 konie oprócz 2,500 żołnierzy. Dziś nie rzadko spotkać tam można stada 10,000 głów liczące. Nieco przed wybuchem rewolucyi w Pampasach 1809 r. wielu było właścicieli posiadających po‘ 2,000 piętnowanych koni, dziko pasących się po kraju. Znaczne zmniejszenie się ich liczby było skutkiem wojen domowych. Konie tak się gwałtownie mnożą w Ameryce, że na wyspach antylskich w skutek rozwoju rolnictwa i wzrastającej ludności już w pierwszem stuleciu po odkryciu Ameryki stada dzikich koni zarachowywano do plag krajowych. Dziś główne takich koni siedlisko mieści się w Pampasach i na obszernych stepach ciągnących się między Kalifornią a podnóżem gór skalistych.
Konie zdziczałe Ameryki, znane dziś pod nazwą Ci-marones, które jak wiadomo powstały jużto z koni puszczonych przez Corteza na swobodę w Meksyku, już to z tych. co uciekły od Pliszpanów w Buenos Ayres; widocznie się od starej hiszpańskiej wyrodziły rasy, zdrobniały znacznie, głowa ich się rozrosła, biodra wysterkły, szyja zgrubiała, a maść zmieniła się prawie ogólnie na wisznio-wo-gniadą. Na 100 tych koni 90 jest gniadych a 10
395