241
dziele swojem wykazał. Wszak wyżej powiedziano, że w pewnych okolicznościach bardzo wiele natężonych uderzeń w 1" po sobie nastąpić może, które sprawiają w nas uczucie niezgodności obydwóch tonów, razem wydanych, a jednak tonu kombinacyjnego nie słychać. Wreszcie możliwość usłyszenia tonóy kombinacyjnych nie tylko zawisła od przestanku i mocy obydwóch tonów pierwotnych, lecz także szczególnie od sposobu ich powstania. Do utworzenia tych tonów potrzeba koniecznie, aby ta sama masa powietrza równocześnie od dwóch, ze sobą niezgadzają-cych się tonów w gwałtowne wstrząśnienie wprawioną została, jak się to dzieje np. w syrenie Dovego na kilka głosów urzą-dzonćj, gdzie krążek wirujący ma więcćj, niż dwa spółśrodkowe fzędy dziurek, które wszystkie naraz można zadymać tą samą dmuchawką. Powietrze wr skrzynce wiatrow.ćj każdy raz jest zgęszczone, kiedy- dziurki są pozatykane; za otworzeniem się ich znaczna część powietrza gwałtownie na zewnątrz uchodzi, poczem zmniejszenie ciśnienia tamże następuje. Wskutek tego odbywa zaś powietrze w skrzynce wiatrowćj gwałtowne drganie. Jeżeli się więc dwa rzędy dziurek na raz zadyma, masa powietrza w skrzynce wiatrowej przechodzi w drgania odpowiednie, °hydwom tonom, które w takim razie syrena razem wydaje, a przez każdy z tych dwóch rzędów dziurek odlewa się na zewnątrz prąd powietrza, który aiie dopływa jednostajnie, lecz Przez równoczesny ton drugi już w drganie wprawiony został. Tony kombinacyjne, w tych okolicznościach bardzo silne, istnieją przeto już w samćj masie powietrza zewnątrz naszego ucha, a nie są samem tylko podmiotowem zdarzeniem. Przedmioto-wość ich można też wykazać na fisharmonice, chociaż one nie SP tu tak silne, jak w syrenie Dovego. Mechanik Lange w Berlinie, trudniący się sporządzaniem organów, uwidocznił te natężone uderzenia za pomocą swego prostego przyrządu, który się już w niejednym fizykalnym gabinecie znajduje. Jest to piszczałka języczkowa, mająca szklarnią ściankę, ą w nóżce swojej dwa stroiki, na które się również piszczałki wkłada. Tym sposobem otrzymuje się dwie piszczałki stroikowe, które zadyma razem ten sam prąd powietrza. Obie są prawie jednakowo nastrojone, aby bębnienie bardzo powoli po sobie następowało Przypatrując się języczkom podczas zadęcia piszczałki, widać.
Fizyka X. II. 31