740
Tu wspomnę tylko w krótkości jeszcze o galwanicznem dźwięczeniu prętów żelaznych w cewkach niagnetyzujacych podczas przesyłania prądu elektrycznego przez ich zwoje. Pierwsze postrzeżenie tego rodzaju zrobił Page w Ameryce. Marrian zaś uważał wydobywanie się tonów zprętów,*leżących w takich cewkach, gdy prąd przez ich skręty naprzcinian puszczał i przerywał. Pręty, przez niego używane miały J/4 do 2 cali grubości, a '/2 do-20 stóp długości i wydawały zawsze swój ton podłużni/, t. j. ten sam ton, któryby z nich przez głaskanie smyczkiem wzdłuż ich osi długości wydobyto. Wertheim badał ściślej to dźwięczenie, używając do swych doświadczeń przyrządu, w Fig. 408 wy
stawionego. Pręty żelazne były tu w samym środku b swej długości przytrzymane, a na każdą połówkę pręta lub tylko na jedną z nich zakładano silną cewkę magnetyzującą w ten sposób, iż jej oś była razem Osią pręta. Skoro się strumień, idący przez zwoje cewki, zacznie przerywać, wydobywa się zaraz uważany przez Marriaua ton podłużny, który wcale jest niezależny od prędkości, z jaką te przerwy po sobie następują. Uskutecznia się je albo za pomocą miseczki z rtęcią aibo kółka Barlowa, ustawionego w innym pokoju, aby szmer jego nie przeszkadzał obserwacyi tonu galwanicznego. Prócz żelaza także stal podobne tony wydaje; lecz pręty cynkowe, miedziane, mosiężne, szklarnie i t. p. nie wydawały ich nawet przy użyciu stosu, złożonego z 20 ogniw Bnnzeną. Więcćj o tern w tomie dodatkowym.
Elektromagnesy w chwilowem przyciąganiu zbroi nastręczają nam bardzo wygodny sposób wywoływania siły poruszającej i przerywania jćj działalności nie tylko w ciałach bliskich, ale nawet, jeśli druty przewodnie mają dostateczną długość, także wr znacznej odległości, i to bardzo prędko z powodu ogromnej chyżości strumieni elektrycznych. Dla tego elektromagnesy znalazły już jako motory bardzo ważne zastosowanie w praktyce,