161
w 2łł roku życia, wszedł do wojska praskiego. W raka 1899 uwolniwszy się, przeszedł pod chorągwie armii Księstwa Warszawskiego do pułku 16 piechoty imienia Czartoryskich: w tymże roku postąpiwszy na adjutanta podoficera, w następnym przeniesiony do Dyrekcyi jeneralnej popisów wojska, w służbie administracyi wojennej pozostał. Od roku 1815 w Ministerstwie wojny umieszczony, doszedł stopnia podpułkownika jako szef biura Kommissyi Rządowój .wojny. W roku 1830, ozdobiony znakiem honorowym za łat 20 nieskazitelnej służby oficerskiej; w roku 1842 uwolniony na własne żądanie, resztę życia w zaciszy domowśj spędził.
W ścisłych stosunkach przyjaźni będąc zL.A. Dmuszewskim redaktorem Kurjera Warszawskiego, wspierał go prawdziwej wartości artykułami. Znawca i lubownik literatury ojezystej, wolne jój chwile poświęcał: ale nie chciwy rozgłosu, jedne ż utworów bezimiennie drukował, inne przechowywał dla przyjaciół swoich. Piękny, a godny szłachetnój duszy, przykład zostawił.
W którym bowiem domu obrał mieszkanie, zaraz się wywiady wał, czy w nim lub w sąsiedztwie, nie przebywa jaka uboga rodzina, uczciwie się prowadząca, a nie będąca w możności uiszczenia opłaty szkolnej za dzieci. Natenczas nakłaniał rodziców, aby mu w oznaczonych godzinach dziatwę przysyłali, i udzielał im nauki zastosowane do ich stanu i wieku. Oznaczonych godzin tak ściśle pilnował, jak najsumienniejszy płatny nauczyciel. Niejedna, temu zacnemu człowiekowi biódna rodzina, zawdzięcza, światło nauki i zapewnienie przyszłości swych dzieci.
Dotknięty chorobą, co go przykuła do łoża i odjęła władzę w ręku, przywiązanój małżonce swój, Maryi z Żorawskich, dyktował ulotne wiersze, którymi obdarzał przyjaciół swoich.
Czując blizką chwilę śmierci, którój oczekiwał jak każdy prawy człowiek spokojnie, podyktował żonie wiersz: „Mój pogrzeb'1 w którym między innemi mówi:
„Chwata Twoja Boże, Panie Zależyż na karawanie?
Czy dla trumny z antabami,
Stanę między aniołami?.
Przez całun z srebrnym galonem, Czyłiż zostanę zbawionem?
Sześćdziesiąt lat przeszło żyłem, Czwórką nigdy nie jeździłem, Dla czego więc mam po zgonie Paradować w cztery konie? Jechać karawanem drogim? Lepiej koszt ten dać ubogim.“
„TEOFIL MORACZEWSKI, BYŁY PODKOMORZY POWIATU LIDZKIEGO GUBERNII GRODZIEŃSKIEJ, PORUCZNIK B. WOJSK POLSKICH, KAWALER. UMARŁ W WARSZAWIE. D. 18/30 MAJA 1835 R.‘f
^ (Grób w ziemi, kamień ptatki z powyższym napisem).
Urodził się dnia 25 Lutego 1790 r. w powiecie Lidzkim gubernii Grodzieńskiój (teraz Wi-leńskiśj) w majątku Unichowszczyznie dziedzicznym, z ojca Macieja, rotmistrza chorągwi Jan-czarskiój wojsk Wielkiego Księstwa Litewskiego, i Anny z Ossowskich. Szkoły ukończył w Szczuczynie u księży Pijarów, następnie nauki w Uniwersytecie Wileńskim.
W roku 1812 jako ochotnik wszedł do pułku 19; jazdy: w miesiąc otrzymał stopień porucznika, w następnym roku przeszedł do pułku 17 tejże broni. Odbył kampaniję rossyjską W 13 konp&sie armii francuzkiej, a następnie odznaczył się szczególnie pod- Bornhensl dnia 8Grudnia
Cment. Powązk. T. III. 21