„I któż bez rozrzewnienia wstąpić się ośmieli,
W ustroń drzew, skąd błagalna świątynia się bieli? Tu w wieczności podwojach bóstwo nas przeniknie, Serce czuć, umysł działać, dostojniej nawyknie. “
K. Z. Bielany. - 1827 r.
Mila od Warszawy, w lasku sosnowym, a od Wisły na wyniesionej, piasczystój, jak to w Mazowszu, górze, wznosi wieże swoje kościół z klasztorem KK. Kamedułów, założony przez króla Władysława IV w dopełnieniu uczynionych Bogu ślubów (J).
Król ten, pisze Ł. Gołębiowski (2) przy kościele „postawił domek w którym sam przebywać lubił: wkrótce za przykładem swego monarchy osoby możniejsze ze 20 na Bielanach założyły domków. Jan Kazimierz dokończył budowę klasztoru roku 1667, i królowi Michałowi to miejsce było upodobane, w nióm i serce swe złożyć rozkazał.“
Bielany tak przyrosły do serca Warszawian jak i Czerniaków: z tą różnicą, że odpust u Kamedułów trwa tylko dni kilka, zacząwszy od Zielonych Świątek, gdy w Czerniakowie blisko cztery tygodnie. Skromniejszy jest ten ostatni, bo nie gromadzi do razu takiój massy gości wszystkich warstw społeczności polskiej, jak drugi dzień Zielonych Świątek, przywabia na, Bielany.
Wyższy ton, jak nazywają bogatsze rodziny panów, lub przemysłowców, zostawia służbie dworskiój, niańkom i mamkom dzieci swoich, skromny Czerniaków: dla siebie zachowuje Bielany, aby z całym przepychem elegancyi stroju i ekwipażu wystąpić. Na drodze do Czerniako-wa, tylko tłumy piesze ochoczo spieszące ujrzysz: rzadko pojazd, dorożkę Warszawską: a w nich siedzą albo osoby słabe, albo drobne dzieci. Świat wyższy niema po co spieszyć do Czerniakowa, bo któż będzie podziwiał świetność strojów pań i panów, pojazdu i koni? Wszak i na Bielany świat ten, wcale nie dla nabożeństwa jedzie, ale jedynie aby się pokazać i zyskać chlubny rozgłos.
(') Aprobacya tej fundaeyi jest w r. 1641, vol: IV fol. 12 i w tejże księdze fol. 967- Kamedułom nadano razem dochód z przewozu Żerońskiego pod klasztorem, od wsi tego imienia, tak nazwanego.
(>) Opisanie miasta Warszawy* Warsz. 1827 r.
27*