34 Synteza dziejów Polski
wet może na obniż szczegółów.”145 Bez syntezy, w przyjętym tu rozumieniu, „trudno jest żyć” każdemu obywatelowi, który nie zajmuje się historiografią jako profesjonalista, lecz interesuje się przeszłości)), a więc i historiografią, przynajmniej w Polsce. Konkluzja jest zatem taka: „Jak z filozofią, tak i z syntezą: czy chcemy, czy też nic chcemy, musimy coś na te tematy myśleć. Możemy tylko tego dokonać, że naszą myśl z tego zakresu udoskonalimy, albo też pozostawimy ją w jakimś mniej doskonałym stanic jako myśl nickultywowaną.”146
Uznając, że historiografia była i jest ważna w edukacji politycznej, dla kultury politycznej, należy rozumieć to tak, iż wówczas zawsze chodzi o syntezę, w przyjętym tu sensie. J. Adamus pisze: „Znaczenie tej problematyki syntetycznej dla nauki historycznej, jak i ogólnokulluralne i społeczno-polityczne jest wprost olbrzymie. Niektórzy twierdzą, że rozpoznają Polaka, chociaż będzie pisał w obcym języku i o zagadnieniach nader odległych od tego wszystkiego, po jakimś zacięciu mesjanisty-cznym, odpowiedniku przysłowiowego słonia i kwestii polskiej. Ściśle rzecz biorąc, opinia podobna wydaje się mi nic całkiem uzasadniona, ale w każdym razie notuje ona niezwykle nakierowanie psychiki Polaka przez mesja nizin na te zagadnienia syntetyczne. Szerokie sfery społeczeństwa poświęcają tym problemom nieproporcjonalnie dużo uwagi, natomiast nie umieją sobie z nimi dawać rady. Natomiast historycy umieliby sobie z nimi dawać radę, ale odnoszą się do nich z mieszanym a nawet sprzecznym nastawieniem. Z jednej strony historyk polski jest członkiem swego społeczeństwa i dlatego odnosi się do tych zagadnień z jakąś niclcdwie religijną czcią. Z drugiej natomiast strony równocześnie odnosi się do tej samej problematyki z najgłębszą dezaprobatą. Dlatego też historycy polscy na co dzień nic zajmują się nią wcale, lak że czasami ich poglądy są tu niewiele bardziej wyrobione od poglądów szerokich sfer narodu.” 14 J. Adamus konstatuje nawet „kłamliwość” historiografii, „niejednokrotnie w postaci zakłamanego optymizmu syntetycznego”, „zabijającej naukowość”, a to „podrywa też. powagę historii w społeczeństwie” 1 .
W przekonaniu J. Adamusa „społeczeństwo ciągłe oczekuje od historyków odpowiedzi na pewne zasadnicze pytania [...]. Za ryzykowałbym nawet twierdzenie, że w duszy Polaka współczesnego czegoś brakuje i że właśnie dzięki temu brakowi dusza ta aż przebywa jakąś chorobę.” I4'’ „Dlaczego polskie społeczeństwo tak łaknie uporządkowanej syntezy dziejów Polski? Wierzę - pisze J. Adamus - że wszyscy czujemy, iż zdrowa synteza uzdrowi też polskie dusze, jak uporządkowana synteza je również uporządkuje.” J-<iu „Nazw lub leż określeń na to”, co rozumiemy przez
15 Ibidem, s. 29.
M6 Ibidem, s. 23-24.
117 I d c m: O kierunkach..., s. 79. l is Ibidem, s. 49. uo Ibidem, s. 16-17.
150 Ibidem, s. 36.