114 Synteza dziejów Polski.
analizy dyklaiu „rojalizmu, arystokracji i szczytu hierarchicznego” - jak w syntezie M. Bobrzyńskiego z analizy anarchizmu „złotej wolności” - nie jest bynajmniej Lc-lcwelowska teza o decentralizacji -jak w myśli M. Bobrzyńskiego nie ma tezy o absolutyzmie - jako ratunku, lecz twierdzenie, że w zaistniałej sytuacji było koniecznością, aby walka między królem i szlachtą stała się „na silniejszej posadzie dość przeciągłą”, niestety, „siła materialna moglać z obu stron zapasy na równo zacząć, ale siła moralna nic rozwinęła się, nic miała dość jędrnego bodźca, na żadnej nie wzniosła się stronic”80. I monarchistów, i republikanów drażnić w myśli J. Lelewela musiała - jak później w myśli M. Bobrzyńskiego - zupełna relatywizacja oceny form rządu, wiązanie tej oceny ze strukturą społeczną, a nic z jakimś idealnym modelem ustroju.
Kiedy M. Bobrzyński zarzuca J. Lelewelowi, że len wszystko uzależnia od jednej formy rządu - od „gminowladzlwa”, że wtłacza przeszłość w „republikańską formułkę”, co można określić jako „ideologię ustrojową”81, „doktryneryzm ustrojowy”82, to się myli 8\ J. Lelewel nic przecenia znaczenia ustroju, „chociaż wierzy w dobroć instytucji republikańskich, wolnościowych” - twierdzi J. Adamus. „O doktryneryzm można go oskarżać tylko o tyle, o ile ta jego abstrakcyjna, doktrynalna wiara znajduje wyraz w jego ujęciu historii. Ale to są słabe przejawy, gdyż myśl Lelewela dąży głębiej i sięga poza formy ustrojowe; wydaje się, że ilckolwiek dzisiaj przyjdzie z zapatrywań Lelewela odrzucić jako przestarzałe, to przecież to jego nastawienie a nty ust rojowe, nieformalne, anlydoklrynalnc zasługiwać zawsze będzie na uwagę. Tymczasem Bobrzy liski w ogólnikach zarzuca Lelewelowi doktryneryzm, a nawet sam ulegając wręcz przeciwnemu doklryncryzmowi, nie wydaje się zdolnym do zrozumienia myśli Lelewela. I dlatego też patrzenie na Lelewela przez szkła Bobrzyńskiego prowadzi do całkowitego niezrozumienia nauk Lelewela.”84 Jest to prawda. Rzecz w tym, że także myśl M. Bobrzyńskiego „dąży głębiej i sięga poza formy ustrojowe”. „Patrzenie” na syntezę M. Bobrzyńskiego przez szkła J. Lelewela „prowadzi do całkowitego niezrozumienia nauk” M. Bobrzyńskiego.
80 J. Lelewel: Uwagi..,, s. 435,435-436.
81 Patrz: S. Zakrzewski: Ideologia ustrojowa. Krytyka sadów Balzera, Kutrzeby, Chołoniewskiego. Lwów N18. O lej rozprawie: M. B o b r z y ń s k i: Nasi historycy..., s. 583-584.
82 J. Ad a m u s: Monarchizm i rejnihlikanizm..., s. 100.
83 Robi to prawdopodobnie dla ułatwienia sobie krytyki. M. Bobrzyński wśród możliwych „form rządu” nie wymienia „gminowladzlwa”. Wyróżnia zaś rząd „monarehiczny, czyli jedynowładczy”, „arystokratyczny. czyli możnowładczy”, „demokratyczny, czyli ludowładczy” oraz „formy rządu” „mieszane”: „monarchię konstytucyjną” i „demokrację reprezentacyjną” - Ixjz ustalenia ich relacji z „gminowładzlwem”. (M. B o b rz y ii s k i: Dzieje..., s. 74). Nie wymienia także M. Bobrzyński „gmino-wladztwa” wśród „rodzajów państw” , gdzie są: państwo „patriarchaIne”, „despotyczne”, „teokratycz-ne”, „klasyczne, czyli starożytne”, „średniowieczne, patrymonialne” i „nowożytne, tak zwane prawne”, (ibidem, s. 77-78).
81 J. A d a m u s: O kierunkach..., s. 58.