98 Synteza dziejów Polski.
czas - pisze - „strona ludowa pod Guzowcm zwyciężona; monarchiczny żywioł podniósł miecz. Lud pomyślnością dwu wieków unoszony, z zawierzeniem pędzi za swym przewodnikiem, który rej wodząc, dziwnym w polityce zbłąkaniem, czy przekorną sprzecznością, miłuje najwznioślejsze Rzeczypospolitej pojęcia, a monarchi-cznej zasadzie dając otuchę, walczy jej niesforność, budzi możnowładczy żywioł.”183
„Poprzedni okres - zdaniem J. Lelewela - roztaczał nam zwrot do słowiańskich zasad i postępne narodu rozwijanie się pod wpływem cywilizacji wieku. Nie dał się nią usidlić: postępował, a nic mu oprzeć się nie zdołało, wszystko mu uległo. Jest to postęp żywiołu wielkości państwa i najwyższej jego pomyślności.” 184 „W następnym upadania Polski okresie [...], od razu inny roztacza się widok - pisze J. Lelewel. -Jest to zwarcie, bój, ustawiczna różnorodnych, a sprzecznych sobie ubijatyka żywiołów. Zasada narodowa, mimowolnie wyzwana do niebezpiecznych zapasów z cudzoziemskimi zasadami jakie mu zbieg okoliczności nasyła i narzuca.” 185 „Wszystko to wynikało z góry. To król z obcych krain wzięty, to prałaci, to przemożne pa-ny poruszają i powodują te sprzeczne żywioły. Co duch narodowy ze wstrętem odpiera, czego nienawidzi, w tym się lubuje król ze swoimi zausznikami i dworakami, za tym goni, temu otuchę daje, to podnosi. System dynastyczny, który omal Le-chii nie roztrącił i nic zgubił, którego się naród wyrzekł i potępił go wszcchwładztwcm swym, przyzwany cudzoziemskimi pojęciami, utrzymuje Rzeczpospolitą w ciągłym niepokoju i snuje w niej zwykle sobie następstwa.” 18 Jest lak, gdyż: „Rojalizm, arystokracja i szczyt hierarchiczny są żywioły cudzoziemskie, dla Rzeczypospolitej, opak idące, jej zasadom nieprzyjazne.”187
„Upadek” to wedle J. Lelewela proces, w którym „nadwerężenie poczyna się nic zysku ponętą albo pieniężnym przekupstwem. W chwili kiedy w politycznym ruchu naród zawodu doznaje, w odmętnym znajduje się położeniu, baczność jego w inną stronę odwróconą zostaje, innymi jest sprawami zaprzątnięty, uwodzony. Przemawiają go podchwytne ułudy, uczą go, wiodą w błędy, a on chwycony nastawionymi sidłami, bieży za danym przykładem. Mimo woli pojęcia swe koszlawi, drażni się, fanalyzuje, a skutkiem tego są nieład w jego myśli, nieład w kraju. Rozdziera się ze swą bracią, bo się szarpie w błędzie.” Nic oznacza to „upadku” modelu państwa. Przyczyna „zawichrzcnia” nie tkwi w instytucjach ustroju. Nastąpiło ich „zepsucie”; to tylko „nadwerężone instytucje, które innym zwać się podobało zlymi”18Q.
183 Ibidem, s. 273. is-i Ibidem, s. 307-308.
185 Ibidem, s. 308.
186 Ibidem, s. 308-309.
187 Ibidem, s. 3CW.
188 Ibidem, s. 280. iso Ibidem, s. 468.