197
lt>48
Panowie Senatorowie: owo skupiło się dwa tysiące ludzi i podpadli aż pod sanlę. bramę; ale nieprzyjaciele trzymając się przy mieście w rowach przy kobelinach, strzelbą gęstą odstrzeliwali się, atoli przecie bez szkody z łaski Bożej naszych. Zdało się tam pomienionym IchMciom, że kiedyby mieli posiłek, osobliwie Draganów, żeby byli wzięli miastoposłali do mnie po Dragany. Poszedłem ja sam w kilkunastu Chorągwi z JMPanem Koniecpolskim Pisarzem Polnym, (a poszło przy mnie 10 Chorągwi tak Kozackich jako i Rajtarskich,) wziąłem parę działek dla wszystkiego, łubom nie widział podobieństwa, żeby w tak wielkim okopie i miejscu do obrony bardzo sposobnem miało to miasto dosyć ludu osadzonego. Ni mcm ja mógł nadciągnąć do nieprzyjaciela, porwawszy naszego języka, od którego się. o wojsku dowiedział, doskonale trzymał się przy fortecy, i noc też nadchodziła. IchMć też wracali się do miasta. Nie mogło się tego wieczora nic więcej próbować, bo i Xże JMPan Wojewoda ,Sondomirski jeszcze nie mógł z drugiem wojskiem nadciągnąć, ani się w Rosołowicach przeprawia: jakoż i tam za przeprawą musiał nocować. Zaczem musieliśmy odłożyć do drugiego dnia, a tymczasem insze przeprawy osadzić. Ale Pan Bóg wszechmogący puścił taki strach nieprzyjacielowi w oczy, że w nocy -z tak mocnej fortecy uciekli, zostawiwszy nam wszystkie przeprawy wolne, i miasto przy tem, około którego pewnie byłoby zabawki, krwie, i czasu stracić siła, kiedyby się. nieprzyjaciel chciał bronić. To z łaski Bożej miejsce otrzymawszy, ciągniemy na nieprzyjaciela. To języki powiedają, że się nieprzyjaciel przeprawił przez rzekę, którą zowią Ikawę tam przy fortelu dobrym stanął: czyli też ustępować dalej myśli, obaczymy co się dziać będzie. To nas bardzo frasuje, że lubo ten nieprzyjaciel czuje wojsko nad sobą, przecię jednak w tyle wiele nam się buntowników pokazuje. Jako na Wołyniu zebrało się bardzo wiele tego, tudzież i na Podolu około Jaworowa(?)i w Rusi, już około Trębowli. Zaczem przyszło urwać sztukę wojsku naszego, i posłać kilkanaście set łudzi na Wołyń, i drugie tak mele ku Trębowłej nazad; żeby tam kupy wy gromić, za które-mi rozumiem, że Lwów będzie bezpiecznym.