373
plugawym obiadem swoim, uderzywszy w serba nasze ekru tnym jadem i furyą. — Odzywali się i drudzy przy dwóch stołach; jak jakie jaszczurki i biota: i jeden z nich Fedor Wieśniak stany Pułkownik Oźerkaski db bula>vy porwał się na Xdza ŁętowskiegO1 Karmelitę, który do nich na miejscu Xdza Mokrskiego mebożózyka z listem1 Lvróla JMei przyjechał,^ Piko rzekł że mrtpa_ sięde (łdWiuy z Litwy o Mo-zerze i>'-Turowie odmióuió* a on do bułaty'’, i tych słów zażył: „Mołczy pope! m# twoje dzieło leż mPztidawaeL Uderzyłby go był pewnie, kiedy by był bliżej siedział. Mówił jednak:^ nasi xięża, i nasi popi, w^zyścjf'z kurwy synowie! „Ohody jeiTó pope na dwór, nauczii ja tehe Pułkowników , Zaporowskich szanowaty“. ł z tym jadem’Iwysżedł z izby. Miękczyliśmy 'Chmielą., jako mógli* osobliwie JMP. Wojewoda, cierpliwemi i iagodnemi słowy przyprowadzając go 'ad nńUoreiii ef sahiorem -nmAnn; ale"nic nie sprawiwszy, po kilku godzinach serdecznym żalem i łzami odjechaliśmy do gospód sw oich, śpursm po '-ulicach dalekich umyślnie ’ rozdanych;-abyśmy nie w kupie blisko siebie •Sta!'. dl. Poszedłem rano w Niedzielę wstępną" z Panem1 Podczaszym do" doboruęj> iterkwie, gdzieśmy sid'witali z Posłem Moskiewskim, ludzką i oby ezajlih Osobą. Czego bronił Chmiel Panu Wojewodzie’,- am dopuścił widzifeć z sobąj’ lubo o ‘to prosił.Poseł. Nie mogliśmy jednak s‘gcrmm'a z nim con-ferre inter plebem-,1 tylkor offerty i ceremonie i Panów naszych z sobą. "Widzieliśmy potem zamek zepióWany i w niwecz pusty: byliśm}4 w' Colleyimd ■i w kósciele Jezuickim odartym tak, że żadnego ołtarza i obrazu nie masz. ''Groby nawet otwartej trzy trumny wyrzucone szlacheckie. Trumna nieboźe-Ssyka Pana Łukasza Żółkiewskiego Wojewody Bracia wskiego.1 8tarbsty'PereasławTskiego, wiecznej pamięci go-dnego kawalera', rozbita, msignkt wojenne11 wzięte i pier-‘^ śtień dyamentowy z palca. Zaproszony na obiad Chmiel od Pana Wojewody, nie przyjechał,ku wieczorowi, nietrzeźwy, z kilką'.Pułkowników. Nie pomogła ochota i ludz-