sku temu, bo wielka szkoda WOIei i Upitej będzie za zgubą tego wojska, które żadną miarą dalej tygodnia subsistere nie może. Prosimy tedy dla Boga o posiłek, a prochu jak najwięcej przysiad Ten list już to trzeci dzień jako pisany jeśt, zaczem in majori necessitate jesteśmy constJuit Dla. Boga prosimy o posiłek. Honestae pcicis nulla spes; i tak sobie obiecuje Chmiel, że ma bydż Panem wszystkiej Polski. Głód niezwyczajny i niesłychany, prace codzienne et pericula dla ojczyzny i miioś-c, WKMci wytrzymujemy. Ale prochów na kilka dni nie mamy, którenn dla Boga ratuj nas WKMć, żebyśmy bijąc się zginęli jako żołnierze, jeśli zginąć nam dla nieprędkich posiłków przyjdzie. Te charaktery wytłumaczy P. Podkomorzy Lwowski; a jeśli go nie masz, Radomski wytłumaczy.
PONKTA Z LlSłU.
Andrzeja Szołdkskiego BisklTa Pozn. do niewiadomego.
(Poznań) około 9 Sierpnia 1649.
Stanął KJMe obozem swoim pod Sokołem 24 Julii; gdzie naprzód trafiliśmy na Pana Gulczewskiego, który był wyprawiony jeszcze z Lublina na podjazd pod nieprzyjaciela. Ten przywiózł Kozaka jednego: także też przyprowadził wyrostka niejakiego Oratyńskiego Szlachcica, który uciekał od Tatar i na Pana Gulczewskiego napadł. Zeznał ten (katyński, że w dzień Robotni, kiedy naszych obiegli, wyszło było 1500 pac bo lików na czatę i 18 Towarzystwa, i wszyscy zagarnieni od nieprzyjaciela są. A którzy się żywcem dostali, wszystkich pościnano. Czterech lednak Pkarz Chmielnickiego im znajomy przed tem, per favo-rem oddał pokryjomu Tatarom, i byli cały tydzień u Tatarów. Widzieli trzy szturmy Kozackie do naszego okopu. We wszystkich stracili Kozacy siła ludu $ także pod naszenii szańcami lezal trup na chłopa. Nasi dobrych puszkarzów mają.
Przywiedli ludzie Xcia Dominika dwu Tatarczuków No-ehajskich, ale tak bardzo głupieli, iż nie umieli powiedzieć, wiele ck jest, i jeśli sam Hau jest. To tylko zeznali, że Orda wszystka lest, Nocliajska, Krymska, Bialogrodzka. Tegoż dnia Wąsko Ko-