714
1653
Posła Hańskiego niejakiego Atalika, posiano przy nim P. Woj-nielowicza Porucznika Hetmańskiego w kilkadziesiąt koni pod bończukiem królewskim, na których napadłszy Tatarów kilka set. rijednych pościnali, drugich żywcem pobrali, insi ledwie na-zad do obozu i z tym Posłem przebili się. Onegdaj W prciesen-tls■ odprawa on o tego Posła z tem, jeżeli chce Han Zgody', nie-chajźe da w zakładzie co przedniej szych Murzaków dwóch, a od nas vi!eei>ersa będzie miał dwóch Panów zacnych, a dopiero wysadzić mają deputatów; do czego naznaczony sftadż JMP. Marszałek Koronny. Ale już przy tym Ataliku nie posłano jeno 8efera tłumacza JMPana Marszałka. Wezorat 12 praesentis Chorągiew JMPana Wojewody Ruskiego wróciła się z podjazdu i przywiedli Tatarów. Ci powiedają, że Han zgadzać się nie myśli, aż wprzód Szczęścia spróbuje; i dziś ma podstąpić pod obóz bliżej. Onegdaj d. 11 pmesmtis przeprawiło się ich kilka set przez Dniestr do Wołoch pod Usieczkiem, i zaskoczywszy nasze czaty, siłę czeladzi nabrali, drugich naśeinaii, Dzisiejszej nocy tylko milę dobrą od Śniatyna byli. Od Dniestru też mam wiadomość, że tam wszędy po za Dniestru gospodarują, włócząc się, i nikogo się nie obawiając, aż ku Haliczu. Wszędy jednak pozastępowali pasy i odjęli około obozu, tylko jeszcze Śniatyń cudownym sposobem wolnym zostaje. Ale mam się.......prze
prowadzając to poczty' Królewskie, to oganiając się opryskom i Tatarom. To zaś teraz z 'Węgrami, którzy haniebnie uciekają z obozu, i dnia wczorajszego 40 pojmałem, których nazad do obozu odsyłać muszę. Dzisiejszej nocy poszło ich kilka Chorągwi mimo Kołomyją. Powiadają jedni, że dla głodu uciekać muszą, bo od koni odpadają; drudzy zaś, że mają od Rakoczego rozkazanie: ale że nie byli na próbie (?), bo (?) czekam na deklaracją Hetmańską. Na to się przecie zaniosło, że się na papierze skończy ta wojna; jeno nim to będzie, tem nam licho dokuczy'. Król JMć pisze do mnie, abym go żywnością mianowicie Chlebem supplemeńtował; ale i u nas o me tritdńo, bo młyny dla trwóg porzucono. Jednak przecie wszelakim sposobem starać się będę, lubo przejazd srodze trudny, przez Bukowiny w Woło-szech; i dlatego i z listami po kilkunastu koni, po kilkadziesiąt,