412
BENES EDWARD — BENTHAM JEREMY
razem z Take Jonescu i Pasiczem, Małej Ententy solidarnie występującej na arenie międzynarodowej.
B. wychodzi z założenia, że Czechosłowacja, żeby utrzymać swoje znac*.eni<, musi prowadzić czynną politykę europejską, więc w tym celu opiera swój program i taktykę na bezwzględnej wierności zawartemu z Francją przymierzu, której poparciu Czechosłowacja zawdzięcza najprzód swoją niepodległość, a od czasu pokoju swoje znaczenie, gdyż bez poparcia i pomocy Francji nowe to państwo, z powodu swego położenia geograficznego i swej struktury etnograficznej, byłoby narażone na groźne niebezpieczeństwa. Tę zasadniczą podstawę czechosłowackiej polityki zagranicznej Benesz stara się wzmocnić z jednej strony przez czujne strzeżenie spoistości Małej Ententy, z drugiej przez ugodową politykę w stosunku do Niemiec (których zamiary absorbowania Austrji wydają mu się mniej groźne, niż widmo restauracji Habsburgów), a wreszcie przez zbliżenie do Sowieckiej Rosji, która w przymierzu z Czechosłowacją widzi wygodny szlak penetra-cyjny na Zachód (wygrywając w tym celu dawne tradycje panJawizmu, jakoteż ideowe pokrewieństwo z radykalizmem społecznym polityków czeskich).
Stosunku B. do Polski nie można nazwać dodatnim; jak tylko mógł wykorzystał nasze trudności w etasie wojny z bolszewikami, wskutek czego straciliśmy znaczną część Śląska Cieszyńskiego. Później bezskutecznie starał się wciągnąć Polskę do Małej Ententy w nadziei, że w ten sposób zapewni Czechosłowacji centralną rolę w tym systemie, a gdy te zamiaiy zawiodły dąży do stworzenia z Czechosłowacji łącznika między Rosją a Niemcami, co nie jest pozbawione niebezpieczeństwa dla Polski. Takie dążenie do politycznego i strategicznego okrążenia Polski utrudnia ustalenie z nią prawidłowych i przyjaznych stosunków.
Literatura: E. Benet r Souvenirs de ęuerre et de riwlution. Patia 1927.— E. Benesz: Leaproblbmea de la nouuelle Europę et la Politięue Etrangbre de la Tchćco8lovaquie. Prague 1924. — Dictionnaire Diplomatique. Patia. — Encyclopćdie Larousae 1929. — Verax: Edouard Benit. Rewie det Dmx Mondes.
l Mai 0,28. Władysław Sobański.
B. urodził się w r. 1748 w Londynie, um. r. 1832 w Westminster. W r. 1764 uzyskał bakalaureat na Uniwersytecie w Oxford.
Był adwokatem, po kilkoletniej pracy jednak w tym zawodzie opuścił go i oddał się na uce. W latach 1785—1788 odbył podróż po krajach południowej Europy, Polsce, Niemczech i Rosji. Był przedewszystkiem filo zolem. Działalność pisarską rozwijał jednak we wszystkich dziedzinach nauk społecznych i prawnych. Swoje wielkie nazwisko w ekonomice zawdzięcza nietyle własnym pracom, ile ogromnemu wpływowi, jaki jego poglądy filozoficzne wywarły na największych ekonomistów (Ricardo, Mili, Jevons). W filozofji był utylitarystą i skrajnym indywidualistą. Za ideał społeczny uważał największy dobrobyt mate-rjalny dla największej ilości ludzi. Według B. każdy człowiek przed powzięciem decyzji zestawia przyjemność, jaką mu sprawi osiągnięty cel, z przykrością, związaną z jego zrealizowaniem. Gdy przyjemność jest większa, decyduje się jednostka na działanie. Na podstawie tego rozumowania zbudował później Jevons swą teorję wartości. Każdy człowiek dąży według B. do maksymalnego szczęścia doczesnego i zysku. Należy mu zostawić zupełną wolność, bo każdy jest najlepszym sędzią swego losu. Dlatego też domagał się B. jak najmniejszej ingerencji państwa w życie gospodarcze jednostek, zupełnej wolności handlu, zniesienia ceł, a nawet samostanowienia o swych losach dla kolonij. Ekonomikę uważał za nierozłączną od polityki i prawa. Mimo swego liberalizmu, przyznawał państwu pewną rolę w usuwaniu różnic majątkowych między bogatymi a biednymi. Opracował nawet projekt „prawa ubogich", na którym później oparł się William Pitt. W teorji płac był zwolennikiem t. zw. teorji funduszu płac, która twierdzi, że o wysokości płac decyduje ilość kapitału. Ilość użytej pracy i jej podział zależą od wielkości kapitału, jakim rozporządza społeczeństwo. Głosił, że maszyny nie są przyczyną bezrobocia, wywołują je bowiem na tak długo, dopóki życie nie dostosuje się do zmienionych warunków. Domagał się zupełnej wolności dla kształtowania się stopy procentowej, każde bowiem jej ograniczenie prowadzi do licznych oszustw i do powstania stopy procentowej nieoficjalnej, nieproporcjonalnie wyższej od normalnej. W tych poglądach szedł na czele myśli liberalnej, jeszcze bowiem Smith zgadzał się z pewnemi zastrzeżeniami na regulowaną stopę procentową. Pierw-