386 GOSPODAROWANIE, GOSPODARSTWO I GOSPODARSTWO SPOŁECZNE
kie znajdujące się w kraju przedsiębiorstwa i gospodarstwa oraz biorących w nich udział ludzi w jedną wspólnotę społeczno-gospodarczą.
We współczesnych narodach powszechna jest świadomość, że trwały wzrost dobrobytu poszczególnych rodzin jest ściśle związany z postępem gospodarczym całego kraju. Naród jest dziś nietylko etniczną, kulturalną i polityczną wspólnotą — jest on również wspólnotą społeczno-gospodarczą. Wspólnotę tę określamy najczęściej słowami: gospodarstwo społeczne, albo narodowe. Nie jest to jednak ścisła definicja, z wyjątkiem bowiem Z. S. R. R. żadne inne cywilizowane społeczeństwo nie ma gospodarstwa, zespalającego w sobie całą ludność kraju, zaspakajającego wszystkie jej potrzeby i choć złożonego z tysięcy odrębnych fabryk, składów, sklepów, wielkich przedsiębiorstw rolniczych i transportowych, prowadzonego jednak według jednego naczelnego planu przez jedną zwierzchnią władzę. W ścisłem tych słów znaczeniu „gospodarstwo społeczne" istnieje tylko w państwie komunistycznem.
We wszystkich innych państwach współpracą gospodarczą kierują właściciele czy przełożeni poszczególnych gospodarstw i przedsiębiorstw — każdy według własnego planu. Plany te zmierzają nie do zaspokojenia potrzeb całego społeczeństwa — ale do uzyskania jak największych dla siebie zysków i jak najpełniejszego zaspokojenia własnych potrzeb, bo bezpośrednim celem i motywem wszelkich działań gospodarczych w państwach prywatnej przedsiębiorczości jest korzyść osobista, a zaspokajanie potrzeb innych ludzi jest środkiem dla uzyskania jak największego wzamian wynagrodzenia.
Z tych wszystkich jednak poczynań i działań gospodarczych, zmierzających do zaspokojenia potrzeb czy zapewnienia bogactwa pojedyńczym rodzinom łub nielicznym stosunkowo ich zespołom, powstaje gospodarcza wspólnota całej społeczności narodowo-państwowej. Cóż ją tworzy? Bo dla istnienia wspólnoty nie wystarcza świadomość wzajemnej między jednostkami zależności. W rodzinie wszyscy są jedni od drugich zależni, ale są rodziny solidarne i rodziny skłócone. Przytem wzajemna zależność gospodarstw i przedsiębiorstw we współczesnych narodach wypływa z istniejących między niemi stosunków wymiennych. W każdym akcie wymiany są zawarte równocześnie dwa momenty: współdziałania i walki. Sprzedający dostarcza ku pojącemu potrzebnych mu dóbr, a kupojący daje sprzedającemu potrzebne temu ostatniemu pieniądze. Obaj oni przyczyniają się do zaspokojenia potrzeb nietylko własnych, lecz i swoich kontrahentów, ale równocześnie sprzedający stara się zawsze uzyskać jak największą cenę, a kupojący jak najmniej zapłacić.
Skąd się więc w wyniku tych wszystkich wśród ludności państwa czy członków narodu dokonywujących się różnorodnych wymian bierze stała przewaga współdziałania nad walkami o przeciwstawne interes]'? „Dobrze zrozumiany egoizm", na który powoływali się klasycy, może zalecać korzystny dla obu stron kompwomis, ale i wykorzystanie swej nad kontrahentem przewagi. I czemu to dziś na wszystkich narodowo mieszanych terytorjach przeważa walka narodowa nad zgodną pracą dla postępo cy wilizacyjnego całej ludności kraju? „Dobrze zrozumiany egoizm" powinien doradzać zgodę, a nie waśń. Wtem jednak rzecz, że po to, aby osobisty interes nakazywał zespolenie się z innemi jednostkami we wspól-nem dążeniu — trzeba, by w duszy człowieka istniała już naprzód świadomość przynależności do tej samej, co i one, zbiorowe' wspólnoty.
Najpierwsze wspólnoty wypływały z więzów krwi, były to nieliczne grupy rodowe. Następnie, gdy ze złączenia się kilku rodów powstają plemiona, a ze złączenia się szeregu plemion — ludy, łącznikami zespalającemi jednostki w zbiorową całość stają się metyle wspólne pochodzenie i wspólne cechy rasowe, fizyczne i duchowe, co wspólne obyczaje, wierzenia, jedna mowa, kult tych samych bóstw i tych samych sławnych czynów przodków. Więź biologiczna przemienia się coraz bardziej w duchową, bo i cała cywilizacja to świat wznoszący się coraz wyżej ponad nasze otoczenie przyrodnicze i konieczności naszej fizycznej egzystencji — świat przez nas samych, naszą wyobraźnię twórczą wytworzony. A gdy powstają p>ań stwa, złożone z odmiennych rasowo warstw panujących i niewolnych lub poddanych — zjawia się obok wspólności wierzeń i ambi-cyj wśród rodów i plemion pańskich jeszcze przymus prawny, zniewalający tych, co nie odczuwają należycie celów i potrzeb wspólnoty państwowej, do zgodnego jednak z celami temi i potrzebami postępowania. Im-