638
HOMO OECONOMICUS
nie działanie ludzkie, kierowane jakby wyłącznie tylko wyżej wskazanemi motywami gospodarczemi. Otrzymane tą drogą rezultaty są hipotetyczne i muszą być korygowane przez „należyte uznanie stopnia wpływu". wywieranego przez inne uboczne przyczyny działania gospodarczego. Uzupełniać ekonomikę winna nauka „etologji politycznej" o przyczynach formowania się i o właściwościach charakteru narodów i poszczególnych okresów historycznych, której celem byłoby sprawdzanie, jak dalece założenia abstrakcyjne ekonomiki ujawniają się w życiu poszczególnych narodów i epok. — Niewątpliwie powyższa konstrukcja Milla była zupełnie nietrafna i przez swą niejasność prowadziła do szeregu nieporozumień. Nie-sposób jest wobec jednolitości „psyche" ludzkiej rozbijać ją na szereg części i każdej z nich przypisywać specjalne znaczenie w poszczególnych naukach. Motywy działania ludzkiego są złożone w każdej dziedzinie działania i sposób ich ustosunkowania się wzajemnego oraz zakres realizacji są różne u poszczególnych ludzi i narodów w różnych epokach. Motywy wreszcie działania (dążenie do bogactwa najmniejszym kosztem) nic nie mają wspólnego z celami działania (bogactwo jako środki materjalne zaspokojenia potrzeb): można dążyć do uzy -skiwania materjalnyrh środków zaspokajania potrzeb bynajmniej nie powodując się motywem „pragnienia bogactwa", lecz bardzo altruistycznemi motywami. To też, choć niektórzy moraliści (Carlyle, Ruskin) niesłusznie zarzucali konstrukcji h. oec. gloryfikowanie chciwości i z tego powodu nazywali ekonomikę „nauką piekielną", to jednak niewątpliwie w tem ujęciu wyglądała ona na gloryfikację egoizmu i interesu osobistego, uznając je za podstawę działania ludzkiego w życiu gospodarczem; bezsprzecznie też w tym kierunku wywierała ona wpływ na życie, dostarczając usprawiedliwienia światopoglądowi i mniej skrupulatnym metodom postępowania pewnych kategoryj „ludzi interesów". — Również i w dziedzinie naukowej konstrukcja ta przyniosła dużo szkód rozwojowi teoretycznej ekonomiki. Krytyka założenia h. oec. posłużyła szkole historycznej za główny argument przeciw klasycyzmowi i doprowadziła ją do zaprzeczenia możności istnienia ekonomiki o charakterze teoretycznym, nomologicznym, a później w złagodzonej formie do twierdzenia, że teorja ekonomiki może istnieć tylko w formie teorji zjawisk gospodarczych poszczególnych epok; związek zaś pomiędzy owemi ekonomikami różnych epok ma utrzymywać historja gospodarcza i historja ideologji gospodarczej. Jako zasadniczy argument (Schmoller) wysunięto, że oparcie przez klasycyzm izolacji zjawisk gospodarczych na jednym motywie działania gospodarczego, t. zw. egoistycznym, daje fałszywy obraz rzeczywistości, nieprzydatny do jej badania, gdyż wybrany motyw izolacyjny (egoizm) nie występuje wszędzie, ani zawsze, ani w równym stopniu w działaniu gospodarczem, wskutek czego nie może stanowić znamienia specyficznego tego działania, a działanie gospodarcze, tak jak wszelkie wogóle inne, jest wręcz przeciwnie skutkiem wielości różnorodnych motywów, tak egoistycznych, jak altruistycz-nych, których synteza i ustosunkowanie są różne, zależnie od czasu i miejsca, od warunków historyczno-kulturalnych, moralno-etycznych, prawnych i t. p., wywołując różne skutki w różnych epokach. Podnoszono też, że izolowanie motywów indywidualnych działania bez uwzględnienia ich zależności od wpływów społeczeństwa konstruuje abstrakcyjnie człowieka urojonego, jakiego nigdzie i nigdy nie było, znajdującego się jakby poza cywilizacją społeczną. — Zarzuty te były zupełnie słuszne, wnioski jednak z nich wyciągane popełniały ten sam błąd, co klasycy, mianowicie brały za podstawę budowy ekonomiki w dalszym ciągu teorję motywów działania gospodarczego, inaczej ją tylko budując i zużytkowując. Tymczasem owa teorja jest zupełnie zbędna dla istnienia systemu teoretycznego ekonomiki, niesłusznie czyniąc z niego część nauki psy-chologji gospodarczej, zamiast oprzeć go na samodzielnych podstawach. Nie można powtarzać błędu klasyków i łączyć w jedną całość określenia przedmiotu ekonomiki z uzasadnieniem nomologicznego jej charakteru. To ostatnie polega na istnieniu w każdem praktycznem działaniu ludzkiem, a więc i w gospodarczem, cech, zapewniających mu powtarzalność i prawidłowość, które ujmujemy w t. z w. zasadę go-spodarczości, formalnie i subjektyw-nie rozumianą. Wydziela zaś zjawiska gospodarcze od niegospodarczych, czyli „stronę" gospodarczą zjawisk społecznych od strony prawnej, etycznej, socjologicznej i t. p.. właściwe określenie przedmiotu ekonomiki. Ten ostatni — mojem zda-