678
INDYWIDUALIZM POZNAWCZY
stępujących w nietn prawidłowości dla otrzymania rozumowego opisu i wytłumaczenia gospodarstwa społecznego. Jest on ścisłą konsekwencją przyjmowania formalnie rozumianej zasady gospodarczości, sub-jektywnie i za uzasadnienie nomologicznego charakteru ekonomiki. Nie ma zasadniczo nic wspólnego z indywidualizmem światopoglądowym, zwanym nieraz personalizmem, czyli z poglądem filozoficzno-społecznym, upatrującym w szczęściu jednostki cel jej istnienia i uzasadnienie istnienia! społeczeństwa. I. p. tyczy się bowiem sposobu badania zjawisk społecznych, gdy i. światopoglądowy — poglądu na ich znaczenie i cel ostateczny. Uzasadnieniem i. p. jest fakt, że w działaniu jednostki znajduje dostateczny wyraz współzależność celów i środków gospodarczych, będąca istotą gospodarstwa społecznego, że społeczeństwo gospodarować może tylko za pośrednictwem jednostek oraz wreszcie, że jedynie działanie gospodarcze jednostki jest empirycznie poznawalne, dostępne bezpośredniej obserwacji. Społeczeństwo nie stanowi odrębnego podmiotu gospodarującego, nawet w ustroju kolektywistycznym, a zresztą trudno rozstrzygnąć bez wpadania w aprioryzm, jaką grupę społeczną należałoby brać za podstawę rozważań. Nawet więc stojąc na stanowisku uniwersalizmu światopoglądowego, a więc upatrując cel istnienia jednostki w realizacji trwałości istnienia społeczeństwa i uważając ją za wytwór społeczeństwa, przeszłego i obecnego, niesposób w badaniu prawidłowości gospodarczych znaleźć mimo wszystko innego punktu wyjścia, jak jednostkę, naturalnie jednostkę, żyjącą w społeczeństwie, gdyż innej nie spotykamy.
To proste zagadnienie uległo zagmatwaniu w szkole klasycznej wskutek fałszywego sformułowania przez nią zasady gospodarczości w postaci teorji t. z w. motywów gospodarczych, wyodrębniających działanie gospodarcze od wszelkiego innego rodzaju działania ludzkiego i zapewniających ujawnianie się prawidłowości w działaniu gospo-darczem. Takie merytoryczne zabarwienie zasady gospodarczości w kierunku materja-lizmu i egoizmu, jako cech działania gospodarczego (homo oeconomicus), robiło wrażenie brania za punkt wyjścia jednostki typowo aspołecznej, izolowanej od wszelkich więzów i sugestyj społecznych, a więc fikcyjnej, narażając na ten sam zarzut rów
nież i teorje, oparte na takiem sztucznem założeniu. Niewątpliwie brak dostatecznej ostrożności w metodologicznych założeniach, wywołujący powyższe nieścisłości i niedopatrzenia klasyków, które przeradzały się u nich nieraz nawet w wyraźne błędy, był wynikiem podświadomych sugestyj światopoglądowego indywidualizmu materjalistycznego, jakiemu w przeważnej części hołdowali w swych poglądach filozo-ficzno-społecznych. Ich założenia mieszały z sobą i łączyły indywidualizm poznawczy ze światopoglądowym. Wskutek tego wywoływały one reakcję i krytykę już współczesnych ekonomistów, nastawionych filozoficznie bardziej uniwersalistycznie, jak np. Sismondiego. Zasadniczą krytykę sformułowania i. p. przez klasyków przeprowadziła szkoła historyczna starsza i młodsza wraz ze swemi najnowszemi odgałęzieniami. Zamiast jednak go oczyścić od naleciałości indywidualizmu światopoglądowego i związku z teorją motywów, przeważnie odrzuciła go, żądając w to miejsce społecznego, uniwersalistycznego punktu wyjścia dla ekonomiki. Doprowadziło to jednych do uznania niemożliwości budowy teoretycznego systemu ekonomiki, drugich do uznawania wyłącznie praw „rozwojowych", innych wreszcie do postawienia jako przedmiotu badań ekonomicznych „pojęć społecznych" lub do dedukowania praw „okresowych" i „rozwojowych" z celów społeczeństwa, które się wyrażają w konieczności utrzymania istnienia i trwania grupy społecznej, życie bowiem społeczne powstało dla utrzymania gatunku. Wszystkie te konstrukcje stoją pod wyraźnym wpływem uniwersalizmu światopoglądowego, czyniąc ten sam błąd, co klasycy, tylko w przeciwnym kierunku. Bez względu na to, czy uniwer-salistyczna doktryna filozoficzno-spoleczna jest słuszna, czy nie, nie może ona rozstrzygać konkretnie, w jakim stopniu jest w rzeczywistości realizowany w danych warunkach cel społeczny, istnienie grupy społecznej, bez podważania swych podstaw t. j. istnienia jednostek. Niewątpliwie istnieją tu sprzeczności celów i życie stanowi ich kompromis, różny w różnych okresach. O ile się więc nie przebudowuje ekonomiki na naukę normatywną, jak to czynią niektórzy wyznawcy kierunku historycznego, to system teoretyczny ekonomiki i przy uniwer-salistycznych założeniach da się zbudować tylko na podstawie obserwacji działania