216
Groty lodowe w Tatrach.
po stalagmit wynosiła ok. 3 m., szerokość ok. 0*5 m., a największa grubość ok. 0'2 m. Drobniejsze stalaktyty, zwisające ze szczeliny w ścianie groty, wykazywały podobne szczegóły; prócz tego można było stwierdzić na nich budowę odśrodkowo promienistą.
Również zwał lodu na 111 progu, t. zw. „lodospadzie", wykazywał podobną budowę ziarnisto - krystaliczną, szczególnie w okolicy t. zw. „nawisu". Ziarna odgraniczały się ostro od siebie i wykazywały zarysy 4-, 5- i 6-boczne. Powierzchnia poszczególnych ziaren była pokrytą licznemi żebrowaniami figur wytrawionych, wykazującymi jednorodność osobników krystalicznych.
Prześwietlając warstwę lodu na t. zw. „ślizgawce" można było zauważyć pod jej powierzchnią, inne wyraźnie oddzielające się, jak gdyby starsze warstwy, równoległe do powierzchni lodu. Grubość całej tafli lodu nie przekraczała paru decymetrów.
Ludwik Chrobak.
III. Inne groty lodowe w grupie Czerwonych Wierchów.
(W llustr. Kurjerze Codziennym (z 23 marca b. r.) znajdujemy artykuł dr. Adama Gadomskiego, z którego pozwalamy sobie przytoczyć kilka interesujących ustępów).
# Grota lodowa w Ciemniaku odznacza się kierunkiem ku górze od wylotu, natomiast do rzędu grot lodowych cechujących się kierunkiem w dół od wylotu, a więc typu dobszińskiego, należy zbadana przez braci Zwolińskich grota zwana Studnią w Dziurawem. Znajduje się ona ponad grotą „Piwnicą Miętusią" w dolinie Małej Świstówki prawie pod skałami Żarów, wśród żłobów wapiennych, pokrywających całe zbocze Dziurawego. Jest to owalny otwór jak gdyby studni, o ścianach gładkich i zupełnie prostopadłych. Głębokość jej, licząc do -zaścielającego dno lodu, wynosi 25 m. Co dalej jest, tego nie można było stwierdzić z powodu tejże przykrywy lodowej.
Podobne studnie — przypominające spotykane w Krasie francuskim areny, znajdują się w kilku innych miejscach, w okolicach Czerwonych Wierchów, zwłarzcza w grzbiecie Krzesanicy. Natomiast o wiele więcej ciekawą jest również świeżo zbadana grota lodowa w Krzesanicy, o której wiadomość otrzymałem z ust dr. Wiktora Kuźniara, który jeszcze przed wojną, robiąc profil geologiczny północnych stoków Czerwonych Wierchów od doliny Miętusiej do ściany Krzesanicy, po ciężkiej, trudnej drodze, znalazł w ścianie szczytu otwór groty, która następnie okazała się lodową.