218
Groty lodowe w Tatrach.
Przyczyna tego leży w ułożeniu warstw, które zapadają ku południowi, a na północ wychodzą w górę, odpływ zaś naziemny po stromiznach ku Miętusiej Dolinie utrudniają moreny stadjalne, nałożone w kotłach Mułowym i Litworowym. Skutkiem tego wody spływające z Czerwonych Wierchów w dolinę Litworową i Mułową, nie mając odpływu, wsiąkają szczelinami w podłoże i płyną wzdłuż szczelin ku południowi wstecznie w głąb, zasilając bogato stronę południową w wodę, a pozostawiając stronę północną suchą.
Główny więc dział wód nie przebija szczytami Czerwonych Wierchów, a wody, spływające ku północy z tychże, mają krzywą spadku odwróconą.
Adam Gadomski.
I.
Wśród nawarstwionych poniżej myśli przewija się jedna przewodnia: chrońmy górala tatrzańskiego od zagłady, której jest bliski.
Dowody? W statystyce chorób i zbrodni ostatnich kilku dziesiątków lat na Podhalu.
Chronić, znaczy opiekować się, wychowywać. Dlatego to, co tu podaję, jest małym wycinkiem z wieloletnich rozmyślań o wychowaniu człowieka. W treści tego wycinka mieści się tylko tyle pierwiastka uczuciowego, ile go z sobą wnosi niepokój o losy góralszczyzny, które mnie osobiście są bliższe, niż losy samych gór, ich fauny i flory. Pozatem jestto gra czysto racjonalistyczna, daleka od artystycznego emocjonalizmu, a więc irracjonalizmu. Gdyby się trzeźwi cofali przed terrorem fanatycznego artyzmu, który wszelką trzeźwość piętnuje jako ciasnotę, pospolitość i fili-
Przyp. Redakcji. — Artykuł ten, mimo to, że w niektórych punktach z nim się nie zgadzamy, drukujemy z wielką przyjemnością, w nadziei, że zainauguruje on dyskusję nad tą tak bardzo ważną przez Szan. autora poruszoną sprawą, sprawą fizycznęj i moralnej degeneracji górali przy zetknięciu się ich z ludnością napływową. Oprócz poruszonej tu strony biologicznej, ma ta rzecz jednak inną jeszcze stronę: zanik swoistych cech góralskiej kultury, ujawniających się w języku, budownictwie, sztuce zdobniczej, stroju i obyczaju. Dyskusję, którą chcielibyśmy tym artykułem otworzyć, należałoby przeto rozszerzyć i w tym kierunku, czy, o ile i jakimi środkami można i należałoby przeciwdziałać temu zanikowi swoistych cech góralszczyzny. Sprawa „Ochrony swojszczyzny*' na Podhalu jest sprawą analogiczną do wysuwanej obecnie z coraz to większym naciskiem sprawy ochrony przyrody górskiej. Oczekujemy w tym względzie zainteresowania się i współpracy naszych czytelników.