216 Grzegorz Szpila
216 Grzegorz Szpila
ju Po drogie, dociera ono do szerokich mas społeczeństwa; po trzecie, co wydaje mi się najważniejszą kwestią, język, jakim posługuj^sięjego dziennikarze, agresywny, zaczepny, wywołujący skrajne reakcje akceptacji lub cal-kowitego potępienia, bez względu na to, czy komuś się to podoba czy tez mc, jest językiem żywym, nie skamieniałym, stanowiącym niejednokrotnie specyficzne odbicie przemian dokonujących się w Polsce, również w sferze samego języka. Dla językoznawcy, język NIE stanowi bogate źródło informacji, które można analizować w oderwaniu od politycznej linii pisma. Uważam, iż wnioski płynące z analizy tego materiału badawczego, jakkolwiek by on nie był ograniczony, można z powodzeniem tak uogólnić, aby posłużyły one jako tertium compcirationis w badaniach przysłów w innych czasopismach, czy też w prasie w ogóle.
Materiał tworzy 79 fragmentów odnoszących się do 60 przysłów, w tym trzy przysłowia towarzyszące ilustracjom. Na liczbę tę składają się jednostki paremiograficzne rejestrowane w Nowej księdze przysłów polskich.
Kilka przysłów w zbadanym materiale z lat 1998-1999 oraz wybiórczo z lat 1997 oraz 2000 stanowi bazę odniesienia kilkakrotnie, i tak np. przysłowie Kowal zawinił, a Cygana powiesili przywoływane jest cztery razy, Łaska pańska na pstrym koniu jeździ trzy, zaś przysłowia Ryba psuje się od głowy, Boskie młyny pomału mielą, ale dobrze po dwa razy. Z innych przysłów, do których odniesienia znajdujemy w tygodniku, należą Mądry Polak po szkodzie, Biednemu zawsze wiatr w oczy, Jaki pan, taki kram, Raz na wozie, raz pod wozem, Nie ma dymu bez ognia. Porównując listę przysłów materiału z minimum paremiologicznym języka polskiego, można stwierdzić, iż jedna czwarta najpopularniejszych przysłów minimum jest chociaż raz przywoływana w tygodniku. Na 50 najczęściej cytowanych polskich przysłów aż czternaście znajdujemy w NIE. Świadczy to w sposób oczywisty o tym, że wciąż posiadamy minimalny zasób przysłów, za pomocą których w naturalny sposób komunikujemy się we współczesnym świecie, co ujawnia się nie tylko poprzez ankietowe badania paremiologiczne. Powszechna znajomość, bierna lub aktywna, pewnych przysłów gwarantuje skuteczne porozumiewanie się.
Dużą część zebranych struktur stanowią przysłowia, które cytowane są bez żadnych zmian leksykalno-syntaktycznych. Przytaczana paremia jest w tym wypadku łatwo rozpoznawalna; w zidentyfikowaniu danej struktury jako przysłowie pomagają też towarzyszące przysłowiu określenia charakte
ru cytatu. Służy to odsubiektywizowaniu wypowiedzi, równocześnie taki zabieg wskazuje na autorytatywność przysłowia, stanowiącą jego inherentną
217
Język a komunikacja 1
cechą. Na przykład: „Zgodnie z hasłem «mądry Polak po szkodzie» drą mordy elbląscy obywatele, co słychać od Gdańska do Ostródy” (NIE 5/99); „Widzimy, że zasada jaka prąca, taka płaca nie dotyczy rządu” (NIE 5/2000); „Nic ma dymu bez ognia - głosi mądrość ludowa (...)” (NIE 47/98); „Przysłowie mówi, że jak Pan Bóg da dzieci, to da i na dzieci” (NIE 14/99); „Powiadają, że trudno być prorokiem we własnych kraju” (NIE 14/99); „Ten ciąg wydarzeń potwierdza stare porzekadło, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu” (NIE 15/99). Te przykłady pokazują, w jaki sposób nadaje się wypowiedzi cechą cytatu, dziąki czemu osiąga sią efekt obiektywnego komentarza. Wiele spośród przysłów przytaczanych jest bez frazy wprowadzającej, bez wplatania ich w wiąkszy kontekst leksykalno-syntaktyczny; stanowią one wtedy całkowicie samodzielne wypowiedzenia, jak np. „Wolnoć Tomku w swoim dom-ku” (NIE 27/99); „Kogo Bóg chce pokarać, temu rozum odbiera” (NIE 7/99); „Nie mów hop, póki nie przeskoczysz” (NIE 5/200). Inne z kolei zanurzone są w zdaniu, stanowiącym jego komentarz do zawartej w przysłowiu prawdy, np. „Ale cóż - służba nie drużba” (NIE 53/98); „Ale biednemu zawsze wiatr w oczy” (NIE 44/99); „Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło” (NIE 4/2000); „Co jakiś czas mieszkańcy Brzezinki i okolic pisali w swojej sprawie do Warszawy licząc, że co sią odwlecze, to nie uciecze” (NIE 28/98); „Nas ta wrażliwość nie zaskakuje: nie ma dymu bez ognia” (NIE 42/99); „Bo społeczeństwo jak ryba - psuje sią od głowy” (NIE 24/98). Należy zaznaczyć w tym miejscu, że każde z przysłów stanowi integralną cześć tekstu, w którym jest albo cytowane albo przywoływane, zakotwiczenie leksykalno-struk-turalne paremii jest jednym ze sposobów integrowania jej z tekstem; o innych sposobach powiem w dalszej części artykułu.
Kolejną grupą przysłów cytowanych w NIE są paremie o nieznacznie zmienionej strukturze wewnątrznej. Dokonane przekształcenia są na tyle śladowe, iż można powstałe formy zakwalifikować jako warianty przysłowia-bazy. Co ważniejsze, zmiany te nie wpływają na interpretacją przysłowia, nie zmieniają jego prototypowej referencji. Ten typ zmian ilustrują następujące przysłowia: „Czyli kowal ukradł, a Cygana powieszą” (NIE 37/99); „Jedna jaskółka nie czyni jeszcze wiosny” (NIE 26/98); „W demokracji, raz się jest na wozie, raz pod wozem” (NIE 4/2000); „Być może za parę lat wybierze edukacją w seminarium duchownym, a kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie ubodzie” (NIE 31/99); „Czyny są bowiem istotniejsze niż słowa” (NIE 44/99); „Bo ryba psuje się podobno od głowy’ (NIE 26/99). Trudno uznać te cytaty za już modyfikacje przysłów zważywszy, iz wiele z paremii znan\ck