50
trzał braci przeciw niemu, i rzekli do niego: Ozy sądzisz, że będziesz naszym królem, i że my będziemy poddanemi twojej władzy? Niejaki czas potem opowiadał im inny sen: Widziałem, rzekł on, we śnie, jak słońce, księżyc i jedenaście gwiazd przedemną się kłaniały. Chociaż Jakób, któremu te same sny opowiadał, sądził, że Bóg zesłał je Józefowi, wszakże skarcił go za ich rozgłoszenie, i rzekł do niego: Co ma znaczyć ten sen? czy myślisz, że ja, twoja matka i bracia, będzie-my się przed tobą kłaniali? Inne więc dzieci Jakóba powzięły nienawiść i zazdrość ku Józefowi, i pewnego dnia, gdy daleko wypędzili swe trzody, ujrzawszy nadchodzącego brata, którego Jakób wysłał był, aby się dowiedział o ich zdrowiu, rzekli między sobą: „Oto nasz śuiarz nadchodzi; trzeba go zabić.” Ruben, który nie był tak złośliwym jak inni bracia, rzekł: „Nie zabijajmy go, łecz wrzućmy w jednę z tych studni, a jego krwi nie rozlewajmy. Powiedział to w zamiarze uwolnienia go z ich rąk, i powrócenia ojcu. Gdy więc Józef przybliżył się do swoich braci wzięli go i rzucili do studni, w której nie było wody. Siadłszy potem do jedzenia, ujrzeli nadchodzących kupców Izmaelitów, udających się do Egiptu. Juda radził swoim braciom, ażeby zaprzedali Józefa tym kupcom, a krwią jego rąk swych t.ie plamili. Bracia przystali na to, i wydobywszy go ze studni, sprzedali za dwadzieścia sztuk srebra Izmaelitom, którzy go z sobą do Egiptu uprowadzili. Wzięli potem suknię Józefa, i zmaczawszy ją w krwi zabitego przez nieb koźlęcia, odesłali jąJakóbowi i kazali mu powiedzieć: Oto suknia którąśmy znaleźli, zobacz , czy to nie twego syna. Ojciec poznawszy ją, wykrzyknął: Jest to suknia mego syna; dzikie zwierzę pożarło go, zwierzę dzikie rozszarpało Józefa! I podarłszy