PERYANDER Z KORYNTU. 71
wami publicznemi1). W istocie każdy z nich był wielkim politykiem i prawodawcą, która to pochwala, jeżeli słusznie innym się należy, może wydawać sie dziwną ironią w osobie Peryandra. Ten bowiem czterdzieści lat rządził despotycznie Koryntem, a niejedną zbrodnią splamił swoje imię. Jednakże obywatelom, jak w wielu innych miastach greckich, musiały rządy samowładne jednego, miarkowane pewną demokratyczną formą w postępowaniu, wydawać się mniejszem złem od twardego ciemięztwa nieużytych oligarchów, którzy w VII. wieku przed Chr. wszędzie w Grecyi wywołują przeciw sobie powstania ludowe. Źe zaś skąd inąd wiadomo, jako Peryander był dzielnym wodzem, sprawiedliwym i oszczędnym panem, a berła dlatego nie składał, że to uważał za rzecz wielce niebezpieczną, nie zdziwimy się, słysząc, że lud wdzięczny wyrył na jego grobie: »Był synem Koryntu a wsławił się bogactwami i mądrością «2).
Rozum jego był rzeczywiście imponującym. Znana jest rada, którą dał Trazybulowi, panu Miletu, aby kłosy zbyt wystające obcinał, co dało Arystotelesowi pochop do uwag cierpkich a niesprawiedliwych 3). Zarzuca mu, jakoby wynalazcą był owego makia wel izmu, którym późnićj rządziła się Persya, a chciał za każdą cenę pozbywać sie ludzi znakomitych. Ale trudno policzyć na karb Peryandra zbrodnie polityczne późniejszych władzców Persyi, a prześladowanie oligarchów, nie było tępieniem znakomitości. Widzimy przeciwnie, że tak zwani tyrano wie greccy VII. i VI. stulecia sprawowali najczęścićj rządy z wielkim patryotyzmem, a na dworach swoich zgromadzali wszystko, co było lepszego w ich kraju i za granicą. Walka przeciw dawnym rodom możnym, mogła być czasem w szczegółach okrutną, i tego nie myślę usprawiedliwiać, ale była konieczną dla dobra publicznego. Grecya nie byłaby spełniła missyi swojej dziejowej, nie byłaby została mistrzynią oświaty
‘) De rep. I. 12: eos viros septem, quos Gracci sapientcs nominaverunt, otnnes fcre video in media republica esse versatos.
2) Diog. Laert. I. 7.
3) Polit. V. c. S—9. U Herodota (Ks. II. rozdz 20), przeciwnie Peryander radził sie Trazybula i podobny odbiera odpowiedź, Jest jednak prawdopodobniejszem, co podaje Arystoteles, skoro Trazybul był parweniuszem i niedoświadczonym, Peryander zaś godność książęca po ojcu odebrał, jako własność dziedziczną, a żona jego także pochodziła z dynastyi, szeroko panującćj w Arkadyi. List Trazybula u Ilerodota i Diogenesa z Laerty, oczywiście zmyślony.