78
w Prussiech. Król Fryderyk Wilhelm III, powziął zamiar zjednoczenia różnych części Kościoła protestanckiego, zwłaszcza dwóch głównych, luteranów i reformowanych, zajmował się tem przez wiele lat i użyto wszelkich środków, nawet gwałtu i prześladowania, dla dopięcia swego celu. Mniej chodziło o uchylenie trudności dogmatycznych, pozostawiając każdemu, jako sprawę własnego sumienia, przekonania dogmatyczne, ile o zaprowadzenie jednostaj— ności w praktykach zewnętrznych i przyjęcie przez wszystkich regulaminu co do obrzędów wiary. Spodziewano się, że jednostajnośc ceremonij wzmocni polityczną jedność monarchii. W r. 1817 z powodu stuletniego jubileuszu refor-macyi, edykt królewski wynurzył życzenie zjednoczenia dwojga stronnictw religijnych i rzeczywiście nastąpiło zjednoczenie prawie wszędzie przez jednostajne odprawianie wieczerzy Pauskiej. We trzy lata później (r. 1822), gabinet królewski ogłosił Rytuał pruski’, jako dopełnienie zjednoczenia. Rytuał: miał stanowić związek stron religijnych. Ogłaszając go, miano głównie na względzie kościół nadworny i kościół katedralny w Berlinie; ale wkrótce polecono go wszystkim duchownym protestanckim w królestwie. Gwałtowna oppozycyja podniosła się przeciw rytuałowi, ze strony racyjonalistów, jako też ścisłych luteranów, zwolenn.ków ortodoxyi. Racyjonaliści gniewali się, bo w tem urządzeniu kościelnem, wydanem przez władzę cywilną, upatrywali zamach na wolność sumienia, gdyż w ogólności i z instynktu przeciwni byli wszelkiej władzy doczesnej i duchownej, a niektórzy z nich zarzucali rytuałowi przyjęcie zwyczajów przestarzałych i niby katolickich. Surowi luteranie powstaw alk przeciw rytuałów i, nietylko dla tego że ‘mieli wstręt do wszelkiego związku z oschłym zwinglijanizmem, lecz nadewszystko że widzieli w tem skojarzeniu konfessyj zniesienie ostatnich zasad starego historycznego lutera— nizmu, które zastąpić chciano indytFerentyzmem Kościoła politycznego i rządowego. Nie smakowali w podobnej zmianie, przeciw której powstali z cała siłą. To ostatnie stronnictwo, tem uporczywsze i energiczniejsze w oporze, im było mniej licznem, miało główne siedlisko na Szląsku, a naczelnika w Scheibelu. Sam on opowiedział w dwóch pismach, historyję tego zjednoczenia, prześladowania ztąd wynikłe dla przeciwników projektu królewskiego, oraz swoje dzieje. Pierwsze z tych ptsemek nosiło nazwę: Historyja autentyczna usiłowań nowoczesnych o zjednoczenie Kościołów reformowanego z laterańskim, za pomocą spólnego rytuału, w Niemczech, a nadewszystko w krajach pruskich. Drugie ma tytuł: Ostatnie losy parafij laterańskich na Szląsku (Norymberga, 1834 r.). Scheibel, urodzony we Wrocławiu roku 1783, uczył sic teologii w Halli. W r. 1804 wstąpił do stanu duchownego, w r. 1-815 otrzymał para-fiję ś. Elżbiety. Postępował w duchu ściśle luterańskim, powstawał wyraźnie przeciw unii i wszedł wkrótce w zatargi z kollegami, którzy wszyscy sprzyjali projektowi króla pruskiego. Sam Scheibel oświadczył, że z pomiędzy 700 predykantów na Szląsku, on prawie jeden w r. 1817 trzymał się ksiąg symbolicznych. Jego oppozycyja była oczewiście źle widziana wyżej i r. 1822 mini— steryjum, przesłało mu za pośrednictwem magistratu wrocławskiego, list z oświadczeniem, że jego stanowisko coraz więcej staje się podejrzanem rządowi i wzywano, aby odtąd unikał wszelkiej polemiki przeciw unii. Scheibel w r. 1818 został professorem teologii w nowo założonym uniwersytecie we Wrocławiu. Wzbudził on zgorszenie pomiędzy towarzyszami, dążnością ściśle luterańską; professorowie nie chcieli go przyjąć do liczby członków wydziału, bo jako luteranin oświadczył, że reformowani są niedowiarkowie. Uprzykrzano mu się wszelkiemi sposobami. „Professorowie stronnicy urii. powiada onr.