page0092

90

B«S daje swe prawo.

Następnie Izraelici przybyli pod górę Synaj, i Bóg rzeki do Mojżesza: „Wejdź na tę górę, lecz lud niechaj się nie zbliża, boby zginął.” Mojżesz wstąpił więc na górę Synaj, i przybył tam trzeciego dnia rano gdy słońce już dosyć wysoko zaszło na niebie; wtedy słyszano grzmoty i widziano błyskawice, gęsty obłok pokrył górę. Głos trąby ozwal się z wielkim łoskotem, i lud będący w obozie przejął strachem niepojętym. Wtenczas Mojżesz wywiódł go z obozu na przeciw Bogu, i zatrzymali się u stóp góry. Cala góra Synaj pokryła się dymem, a Pan zstąpił na nią w ogniu: góra zatrzęsła się w swych podstawach. Głos trąby wzrastał coraz bardziej, i stawał się coraz prze-nildiwszym. Mojżesz mówił do Boga, a Bóg mu odpowiadał głośno. Bóg, zstąpiwszy na Synaj na wierzchołek góry, wezwał Mojżesza na najwyższe miejsce, a gdy tam wszedł, Bóg rzekł do niego: „Zejdź (Jo ludu i oświadcz mu moją wolę w tych wyrazach:

„Ja jestem Bóg twój, którym cię wywiódł z Egiptu z domu_nuiewołi.”    ,

„Nie będziesz miał Bogów cudzych przedernną.” „Nie czyń sobie obrazu rytego, ani żadnej figury z tego co jest w górze na niebie, na dole na ziemi, ani z wszystkiego tego, co jest w wodach pod ziemią. Nie będziesz ich czcił, ani jm będziesz służył. Bo ja Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zapału pełnym, mszczący się nieprawości ojców na dzieciach aż do trzeciego