6
się, że zawarte są wszystkie cechy zjawisk psychicznych, ale nikt nie zatrzymuje się nad wyliczeniem tych cech, nad ich przeprowadzeniem, lecz zadawalnia się ideą bardzo mglistą, jakiej dostarczyć może koncepcya nie zanalizowana. Używa się więc słowa »duch« z nieostrożnością bankiera, który kupcząc akcyami, nie zdawał by sobie sprawy z tego, czy papier daje prowizyę. Znaczy to, że roztrząsanie zagadnień filozoficznych obraca się głównie w sferze słów. Jest to tern niebezpieczniejsze, im bardziej złożone zjawiska zawiera tak traktowane pojęcie. Pojęcie barwy czerwonej jest bardzo proste i posługując się niem można jasno przedstawić sobie jego zawartość. Ale jak pojąć niezmierne znaczenie słowa »duch«, ilekroć się go używa?
Żeby określić przejaw duchowy i oddzielić go od innych przejawów poznawalnego świata, które materyalnemi zowią, rozumuje się zazwyczaj w taki sposób: »Cały świat poznawalny podpadający pod zmysły nasze, w istocie swej sprowadza się głównie do ruchu. Duch zaś, to coś, co żyje, czuje, sądzi, sprowadza się do myśli; by zrozumieć różnicę między duchem a materyą, należy postawić sobie pytanie, czy istnieje jaki przyrodzony związek między ruchem a myślą; otoż, związek taki nie istnieje, przeciwnie jest w tern absolutne przeciwieństwo. Myśl nie jest ruchem, niema z ruchem nic wspólnego. Ruch nie jest niczem innem jak przeniesieniem, zmianą miejsca dokonanem przez cząsteczkę materyi. Jakież podobieństwo istnieć może między