155
rozkrzewiła się po wszystkich prowincyjaeh; niemało atoli mieszkańców pozostało w bałwochwalstwie, lub tylko imię chrześcijan przybrało. Krzyżacy w przywileju wydanym z tego powodu postanowili, że wszyscy, którzy się wyrzeką bałwochwalstwa, mieć będą łaskę Zakonu: szlachcic otrzyma dobra ziemskie, wystarczające na przyzwoite jego utrzymanie się; człowiek pospolity używać będzie swobód służących innym katolikom zamieszkałym w Prussiech; jeśliby człowiek pospolity odznaczył się wiernością lub świetnym czynem podczas wojny, wtedy wolny od wszelkiej służebności, otrzyma zupełną swobodę i szlachectwo: jeśliby zaś szlachcic wyrzekł się wiary, lub prześladował tych co ją wyznają, utraci szlachectwo i wszelkie przywileje i zniżony będzie do stanu kmiecia. Krzyżacy zaczęli wtedy wojnę z Litwą, jaka ciągnęła się bliz-ko lat półtorasta, i prowadzili ją zaczepnie, oblegali i palili Grodno. Kiedy Witenes został wrielkim księciem Litewskim, Pelussa, podług jednych syn Dav-munda, zaś podług' drugich szlachcic litewski, niechętnym będąc nowemu panu, schronił się do Pruss i przyjął wiarę chrześcijańską. Dowiedziawszy się, że jeden z najmożniejszych panów litewskich, miał wkrótce wyprawić wesele córce swojej, i że większa część znakomitszych osób zjeżdżała się do jego zamku, postanowił korzystać z nadarzającej się zręczności. Ponieważ skutek zależał od ścisłej tajemnicy i że trzeba było niewielu śmiałych spólniKÓw, Pe lussa udał się w tym celu do Alberta z Miśnii, komtura królewieckiego, który dał mu niejakiego Konrada, przezwanego Djabłem, i dwudziestu kilku żołnierzy, nawykłych do wycieczek podobnego rodzaju. Pelussa nocną porą zbliżył się pod zamek; bramy otwarte były, poniew-aż nie lękano się niczego; wpadł przeto z mieczem w ręku, i siekł Litwinów, po większej części rozmarzonych trunkiem i pozbawionych możności stawienia oporu; siedmdziesięciu dwóch panów zabito; ich żony, dzieci, tudzież nowo-zaślubionych uprowadzono w niewolę. Krzyżacy obładowawszy się złotem, srebrem i kosztownemi rzeczami dostali się drogami ubocznemi do Królewca. Wypadek ten okrył żałobą znaczniejsze domy w Litwie, i pozbawił je niemałych bogactw, gdyż każdy na wspomnioną biesiadę, chciał jak najokazalej wysta.pić. Roku 1288 wielki mistrz przybył do Pruss, i na kapitule mianował Meinharda, z domu hrabiów Quer-furt, mistrzem prowincyjonalnym pruskim, w miejsce Konrada von Thierberg, który sprawował urząd marszałka zakonu. W r. 1289 wielki mistrz za powrotem z podróży do Pruss, wyprawiony został przez Rudolfa cesarza do Mikołaja IV papieża, celem ułożenia się o czas, kiedy Rudolf ma przyjechać do Rzymu, dla odebrania korony cesarskiej. Mikołaj IV zaprzątał się wówczas daniem pomocy miastu Ptolemaidzie albo Akrze, w Palestynie, zagrożonemu od Sara-cenów, i wtedy zapewne skłonił wielkiego mistrza do prowadzenia tam krzy-żowników, z narodu niemieckiego i włoskiego. Rzeczywiście wielki mistrz wywiązawszy się z polecenia cesarskiego, udał się do Palestyny na czele czterech tysięcy krzyżowników. Jedni pisarze powiadają, że prowadząc krzyżo-wników do Palestyny, napadnięty i raniony od Saracenów, umarł z ran na wyspie Rhodos; drudzy, że przybywszy do Ptolemaidy, zwołał kapitułę i na mocy papiezkiego pozwolenia złożył urząd wielkiego mistrza, a sam wstąpił do zakonu rycerzy świętego Jana Jerozolimskiego, zwanego później Maltańskim i odjechał na wyspę Rhodos; że wkrótce żałując, iż porzucił swój zakon, chciał wTÓcić do niego, ale już przyjętym nie został, czem zmartwiony umarł. Pisarze dziejów zakonu krzyżackiego, zbijają tę powieść. Koniec wszakże urzędu Burcharda i wybór jego następcy na wielkie mistrzowstwo Krzyżaków, w osobie Konrada von Feuchtwangen, miały miejsce w roku 1290. Konrad