1J4
Czy widzieliście kiedy małpę, która z południowych krajów Afryki i Ameryki do nas niekiedy przybywa? Jeżeli nie, to widzieć ją można po menażeryach podróżujących, lub u tych co chodzą z niedźwiedziami i wielbłądami. Nieprawdaż, jakie to zabawne stworzenie, jakie ruchliwe i figlarne? — Małpa tern najwięcej do śmiechu pobudza, że wszystko chce naśladować co tylko widzi że drudzy robią, a mając cztćry łapy, umie na dwóch zupełnie tak chodzić jak człowiek, a drugie dwie jak ręce używać. Byłoby dużo rospowiadać pociesznych historyj o małpich figlach; opowiem wam niektóre.
Sławmy jeden naturalista francuski pisze, że znał taką małpę w Paryżu, co umiała doskonale przybierać ruchy i obyczaje osób jakie widywała w domu. Jeżeli kto przyszedł w odwiedziny, zaraz podawała mu rękę na powitanie; jeżeli kilka osób chodziło po pokoju rozmawiając ze sobą, małpa przyłączała się do nich, i razem z nimi chodziła; jeżeli gość odchodził, ona odprowadzała go do drzwi i żegnała zgrabnym ukłonem. Przy kawie lub herbacie, sama nalewała sobie napój ten w filiżankę; a przy obiedzie siadała obok gości i do jedzenia używała noża, widelca, łyżki i serwety.
Najpocieszniejszy mnsiał być widok kiedy raz w Paryżu jakiś komedyant wyprawiał muzykę z samych kotów złożoną, na którćj mało a była kapelmistrzem, i z całą małpią powagą stała przed pulpitem z nutami i uderzała takt, podług którego koty albo pojedyóczo, albo chorem miauczały.—Sztuka człowiecza dziwnych rzeczy