186
Po drugie, rozpatrując bliżej tłomaczenie jakie wynalazł materyalizm, by z czynności materyi wyprowadzić myśl, widzimy, że po wszystkiem, co znamy o istocie myśli, przedstawienie to staje się zupełnie niemożliwem. Żeby materyalista choć na chwilę przyjąć mógł, że myśl jest czynnością mózgową, trzeba oczywiście, by sam łudził się co do myśli i igrał koncepcyami. Gdyby przeniknąć można było do najgłębszej jego myśli, może spostrze-żonoby, iż w chwili gdy przypuszcza, że komórka nerwowa może utworzyć zjawiska świadomości, sam suggerował sobie jakiś niewyraźny obraz, przez który utożsamia zjawiska świadomości z jakimś pierwiastkiem lekkim a subtelnym wymykającym się z komórki nerwowej, z czemś podobnym do fali elektrycznej, do błędnego ognika, do płomienia ponczu 1). Nie wiem naturalnie, czy przypuszczenie moje słuszne. Ale ze spokojem zupełnej pewności twierdzę, że materyalista nie zadał sobie pracy uważnie zanalizować to, co nazywa zjawiskiem świadomości. Gdyby był tej analizy dokonał, gdyby pierwiastki jej miał przed oczami, widziałby, że prawie niepodobna w jakikolwiek sposób przyczepić zjawisko świadomości do drobiny materyalnej.
J) Na poparcie tego mogę przytoczyć dwie obser-wacye. Brieux, któremu opowiadałem ten ustęp mego dowodzenia, zatrzymał mnie i rzekł „Trafnie pan odgadłeś, wyobrażam sobie myśl wychodzącą z mózgu w kształcie blasku elektrycznego. Dr. Simon czytając mój manuskrypt oświadczył, że widzi „myśl unoszącą się nad mózgiem jak błędny ognik“.