15
bie: z materyi i ducha i że te pierwiastki tak ściśle są zjednoczone, że z nich wynika jedna ■istota, jedno życie, jedna osoba ludzka.
Ta definicya, rozumie się, nie może przypadać do smaku szkole materyalistycznej, która wyklucza z niej ducha i wszystkie jego funkcye psychiczne odnosi do drgań nerwów, do mózgu. Człowiek wedle nich jest istotą złożoną, ale kom-pozycyą czysto organiczną. „Dusza, mówi Biichn' r, to produkt przekształcań i niezwykłej kompozycyi materyi4*.1) Nie chcą uznać duszy, bo, jak mówią, ona jest nieprzystępną dla empirycznych badań. Nie widzimy, mówią, duszy; a dla tego nie widzą, bo nie umieją, czy też nie chcą jej się dopatrzyć. Atoli my ją widzimy, nie w urojeniach wyobraźni, lecz w scientyficz-nej analizie jej psychicznych objawów.
Zanim przystąpimy do właściwych naszych dowodów, zauważmy, że jest pewien sposób dochodzenia prawdy, który równie bezpiecznie, a prędzej prowadzi do celu, niż najlo iczniejsze wnioskowanie, jestto wnętrzne przeświadczeni e.
Przeświadczenie to jest czemś więcej, niż wnioskowanie. Niech będzie najlogi-czniej przeprowadzone rozumowanie, pozostawi ono jeszcze pole do wybiegów, zwłaszcza kiedy zła wola w grę wchodzi; ale wobec przeświad-
1) Kraft und Stoff.