240
bijając nogą liczby, ale to tresura, a tresura nie jest to samo co rozumne wychowanie. Papugę można nauczyć gadać, ale śpiewać nie będzie, choćby jej i trzy lata grano na „pozytywce" ten sam kawałek; będzie to zawsze zręczność, ale nie wiedza, zmysłowa pamięć otrzymanych kijów lub łakoci, ale nie pojmowanie.
Wszystko to wskazuje najlepiej nieświadomą siebie konieczność , której zwierzę ulega. Gdyby wreszcie zwierzęta miały rozum, to powinnyby go okazać przynajmniej w takich wypadkach, gdzie idzie o ich życie; a komuż nieznany nie-rozum strusia, który kryje głowę w piasku, sądząc, że gdy on nie widzi myśliwych, to i ,oni go także nie widzą; któż nie słyszał o niedźwiedziu, który zamiast uciekać od zapalonej beczki, jeszcze ją tern silniej łapami obejmował i do siebie przyciągał?
Tak jest, zwierzę jest nieraz nader roztropne, ale dopóki działa w sferze swego instynktu; zmień mu warunki, a ono zaraz pokaże swoją głupotę, bo nie potrafi dostroić swych zdolności do nowych okoliczności. Ten sam osioł, co nie umie się obchodzić z gąbkami w wodzie, jakże nieocenionym się staje, gdy się trzeba wspinać po nagich, dzikich, poszarpanych górach włoskich, lub palestyńskich! jakże roztropnie przesuwa się ponad przepaściami! Instynkt błonkówek (kymenoptera), które budują dla swoich jajek mocne lepianki i napełniają je miodem albo upolowaną i sztucznem ukłuciem ubezwładnioną zwierzyną, jest zadziwiająco mądry; ale ten sam instynkt, jeśli się o włos jego sferę przekroczy, albo warunki się zmienią, najniedorzeczniej działa. Z komórki misierki (clialicodoma mu-raria) na ukończeniu będącej, wyjąć miód i jajeczko, a obejrzawszy pustą lepiankę, zasklepi ją z równą troskliwością, jak gdyby miała dla kogo pracować; rozkopać norkę war-dzanki (bembex), a nie pozna już swej larwy, której przed chwilą żywność znosiła').
*) P.: „Celowość w przyrodzie": „Przegl. pow." r. 1886, t.XI, str. 180.