264
w stanie uczynić; może suadere, ale nie: persuadere. Nie należy tylko przytem mieszać rozumu, że tak powiem, czystego, naturalnego z tak zwaną: ratio iheologica, która wyprowadza dalsze wnioski z prawd bezpośrednio objawionych. Każdy widzi, że to są dwie odmienne rzeczy.
Wykazaliśmy dotychczas, że żadna śmierć nie istnieje dla duszy, bo ani sama w sobie nie posiada nic takiego, coby śmierć spowodować mogło, gdyż jest istotą pojedynczą i duchową; ani też rozłąka z ciałem nie może pociągnąć za sobą jej unicestwienia, ani wreszcie żadna inna siła zniweczyć jej nie może. Walka, jaka się rozgrywa na łożu śmierci, to walka nie o jej istnienie, tylko o możność ożywiania ciała; broni się ona, nie chcąc ustąpić z ciała, a opuszcza je nie dlatego, że sił jej brakło do dalszego ożywiania, że się zestarzała, przeżyła, tylko, że organizm stał się niezdolnym, by go dalej ożywiać mogła. Ale też i unicestwioną być nie może przez też siły. W naturze bowiem nic nie ginie, nic nie przepada; są tylko zmiany, nowe kombinacye chemiczne, wieczny ruch: rozkład jednego organizmu przyczynia się do powstania drugiego. Siły chemiczno-fizyczne mogą tylko rozkład danego ciała spowodować na to, by cząstki uwolnione skupiły się w innych związkach; mogą dokonać zwietrzenia najtwardszego granitu, najsilniejsze drzewo zamienić w próchno, aż do jego najgłębszych korzeni, ale powstałych stąd cząstek unicestwić nie mogą. Ta sama kropla wody, czy ona istnieje jako kropla, czy jako grudka lodu, czy w postaci pary wodnej wzbija się pod obłoki, lub w winnej jagodzie na słońcu się wygrzewa, to zawsze ta sama kropla wody, czy w tej, czy w innej postaci. Żadna z tych kropli, które Wszechmocny swem: fiat wywołał z nicości do bytu, nie zginęła; niezliczone razy przenosiła się z morza w obłoki, z obłoków opadała na lasy, to znów wesoło huczała w górskim potoku, lub siłą swą umożliwiała człowiekowi przenoszenie się w dalekie strony, lub użyźniała -łąki, by po mnogich wędrówkach znów dostać się do morza, w którem pływała na początku wieków. Ten sam pyłek