DSCN2243

DSCN2243



442 J. ANDRZEJEWSKI, MIAZGA

własnej choroby usprawiedliwiać, ale nie zawsze chcąc sok zdać sprawą, że jestem chory i chcę być chorobą ze wszysfa? go usprawiedliwiony, przeciwnie: wierząc, że mojej miłości^ ciebie zawdzięczam stan wszechstronnego ożywienia i po^ dzenia, szczytową kondycję rozbudzenia umysłu i ciała, ro2. budzenia całego organizmu, pełnego rozbudzenia, pełnej czuj. ności i pogotowia, ale to tylko pozory wynikające z choroby z nieświadomości choroby i z samej istoty choroby, miłosne porażenie zatrute słabością i strachem, zatrute potrzebą choroby, ponieważ miłość...

Albo:

- Posłuchaj, wtedy, gdy wróciłem pod wieczór z samotnego spaceru, bo ty, wcale się nie kryjąc, że jesteś mną zmęczona, wolałaś zostać, więc kiedy wróciłem i znalazłem cię na dole, przy telefonie, rozmawiającą z Warszawą, z człowiekiem, z którym przysięgłaś, że się nie będziesz widywać, wtedy, gdy stałem chwilę przy drzwiach, i potem, kiedy się do telefonu śmiałaś, jak gdyby mnie nie było, jakbym nie istniał, potem, gdy podszedłem i uderzyłem cię w twarz, zrobiłem to chłodno, zupełnie spokojny i opanowany, ponieważ chciałem cię ude-, rzyć, chciałem uczynić coś takiego, abyśmy się natychmiast rozstali, właśnie w gniewie i w nienawiści żebyś-ty nie-mo-gła chcieć powrotu i ja żebym twego powrotu już nie pragnął, chciałem tym uderzeniem zniszczyć moją miłość, moją śmiertelną chorobę, i kiedy odjechałaś przywołaną z rynku taksówką, z całą trzeźwą i jasną świadomością dałem ci tylko tyle / pieniędzy, ile trzeba na bilet autobusowy do Warszawy, chciałem się z tobą rozstać jak z kurwą, której po jednej nocy płaci się najtańszą stawkę, wróciłem potem, kiedy odjechałaś, na górę do naszego pokoju, do tego pokoju, który przez tydzień był naszym wspólnym pokojem, i kiedy weszliśmy do niego

no raz pierwszy, myślałem, że będzie pokojem naszej odnowionej miłości, a stał się świadkiem wzrastającej pomiędzy nami obcości i niechęci, ty, nawet w moich ramionach, myślałaś o tamtym, a ja, jak nieporadny chłopiec, nie, jak starzec przegrywający ostatnią szansę, żebrałem u ciebie o miłość, wywoływałem przeszłość, jak gdyby to, co było, mogło kształtować chwile obecne, więc wróciłem do tego pokoju, do tej karnej celi, kiedy odjechałaś, położyłem się na łóżku, nie zapaliłem światła, był zmierzch, leżałem z otwartymi oczami wśród powoli zagęszczającej się dokoła ciemności, czekając, czy z odrętwienia, jakie mnie ogarnęło, nie wyłoni się nagle ból, cień bólu, bowiem w chwili rozstania styka się człowiek tylko z pierwszą warstwą rozstania, dotyka jej wszakże w taki sposób, jakby był znieczulony i niewrażliwy nawet na lekkie ocknięcie bólu, dopiero w głębszych warstwach rozstania kipią wrzące jady, więc leżałem wciąż z otwartymi oczami i już w ciemnościach, lecz gdy zadzwoniono na kolację, wstałem, zapaliłem światło i twoje łóżko, które miało pozostać puste, i nieobecność twoich rzeczy, nawet twój ostatni papieros, nie dopalony i pozostawiony w popielniczce, nie wywołały we mnie bólu, poszedłem do łazienki i tam od razu zauważyłem, że zabrawszy wszystkie drobiazgi, zostawiłaś cienki skrawek mydła, jego zapach też nie obudził we mnie bólu, wymyłem tym mydłem ręce, pachniały tobą, przetarłem wilgotnym ręcznikiem twarz i wciąż nie słysząc w sobie cierpienia zszedłem na dół, w małej jadalni, już zapełnionej kompletem gości, nasz stolik był jak zawsze przygotowany na nas dwoje, nim usiadłem, poszukałem właścicielki pensjonatu, aby ją poinformować, że na skutek telefonu z domu o chorobie twojej matki musiałaś, niestety, natychmiast wyjechać, mówiąc to doskonale zdawałem sobie sprawę, że w to wyjaśnienie nikt nie uwierzy, było mi to jednak zupeł-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSCN2248 452 J. ANDRZEJEWSKI, MIAZGA czy się nadaję, czy nie, i Kalecki znów wybucha swoim dostatnim
DSCN2287 594 J. ANDRZEJEWSKI. MIAZGA tylko zagęszczenia, bo gwaru nie słyszę, i pierwszy świt &
DSCN2219 394 J ANDRZEJEWSKI. MIAZGA ziemiańskich. Ale poczekaj, może masz rację, to by się zgj, dzał
DSCN2221 398 J ANDRZEJEWSKI, MIAZGA ło, nie - myśli - to nie jest powrót choroby, to nie jest choro,
DSCN2204 364 J. ANDRZEJEWSKI. MIAZGA nych. Chodzi mu o zmierzenie się z samą naturą. Pragnie wiedzie
DSCN2205 366 J. ANDRZEJEWSKI, MIAZGA dotąd nie oglądał! I ja miałbym teraz umrzeć? Nie! Ja pójd, dal
DSCN2206 36S J. ANDRZEJEWSKI. MIAZGA na nią parę razy ciepłym oddechem, biedronka ożyła i za. raz po
DSCN2207 370 J. ANDRZEJEWSKI, MIAZGA stamentem i pożegnaniem, a jednocześnie świadectwem harmonijneg
DSCN2208 372 J. ANDRZEJEWSKI. MIAZGA je z powrotem włożyć do teczki - wolałbym w tym momencie unikną
DSCN2209 374 J. ANDRZEJEWSKI, MIAZGA ANTEK I co jeszcze? CELINA Zapowiadała się na znakomitą pianist
DSCN2210 376 J. ANDRZEJEWSKI, MIAZGA mi się wydaje, iż Elżunia wspominała, że grała także jakąś etiu
DSCN2211 378 J. ANDRZEJEWSKI, MIAZGA BEATA KONARSKA W OBECNOŚCI ŁUKASZA HALICKIEGO ODBIERA TELEFON D
DSCN2212 380 J. ANDRZEJEWSKI. MIAZGA -    No, wiesz! Ależ ty masz cholerną intuicję,
DSCN2213 382 J. ANDRZEJEWSKI, MIAZGA W tym momencie Beata miała chwycić z nocnego stolika popielnicz
DSCN2214 384 i. ANDRZEJEWSKI. MIAZGA uszu. Sam będąc bogiem wiesz najlepiej, kim się staje bóg, gdy
DSCN2215 386 J. ANDRZEJEWSKI, MIAZGA łożonego już po wojnie Parku Kultury, a ponieważ ma mieszkanie
DSCN2216 388 J. ANDRZEJEWSKI. MIAZGA wieczorem Przed i po kolacji przeglądanie oraz uzupełnianie not
DSCN2217 390 J. ANDRZEJEWSKI, MIAZGA piętrze. Już w przedpokoju ogarnia ich ciężki aromat kwiatów. a
DSCN2218 392 J. ANDRZEJEWSKI. MIAZGA nia, że uważam cię za przybysza z Zachodu. Chciałem tylko powie

więcej podobnych podstron