262 ELEACr.
na gruncie prawie wszystkich pojęć codziennych. Ażeby przytoczyć choć jeden przykład: czy kto powątpiewa o materyi? Najpewniejsza to rzeczywistość. Każdy ją bierze do reki, rozkłada, przerabia wedle upodobania swego, a jednak dla myśli naszćj jest ona czcms zupełnie niepojętem. Kropla wody, mająca jeden milimetr średnicy, będzie jeszcze widzialnym przedmiotem, ale jakże wyobrazić sobie molekule węglanu, z średnicą wynoszącą dziewięć dziesięcio - miliono' wych milimetru? lub wielkość każdego z owych 3.900 bilionów atomów wodoru 1 tlenu, mieszczących się w jcdnćj tysiącznej cala kubicznego wody? Jakże potwornie wielką wobec tych ostatnich musi wydawać się taka ilość, jak n. p. 5 stumilionowych gramu aluminium, których dostrzedz jeszcze można przez analizę spektralną w jakiemś pałacem się ciele ? A jednak te bajecznie malutkie cząsteczki nie są ostatniemi w podziale materyi; dadzą się pomyśleć nierównie mniejsze. I tu przychodzi straszliwy di lemat Zenona. Jeżeli są ciała, to musza mieć części a te albo dzielą się w nieskończoność albo doszedłszy do pewnćj drobności, nie dopuszczają dalszego podziału Czy jednak wybierzemy pierwsze czy drugie, zawsze otrzymamy pojęcie, pełne logicznych sprzeczności; bo z części nieskończenie małych, nie może powstać żadna wielkość, a z części bardzo małych, jeżeli ich suma, jak w tym przypadku, jest nieskończoną, powstałaby wielkość nieskończona; nikt zaś nie zrozumie, dlaczego owe części najdrobniejsze, jak chcą atomiści, nie dają się więcćj dzielić. Wszystko co ma jakąś rozciągłość, ma także części, a co ma części, musi być podzielnem.
Taką była polemika Zenona przeciw wielości. Pomijam mnićj ważne argumenta, a przechodzę do krytyki ruchu, którą zapisał na zawsze imię swoje w dziejach logiki 1). Nic dziwnego, że z upodobaniem zajmował się tą kwestyą, skoro ruch, pojęcie naj-przeciwniejsze Eleatom, nie tylko w życiu codziennem, lecz także w systemach, przeciw którym walczyli, przednie miejsce trzyma. U Her akii ta wszystko jest w wiecznym ruchu; u Leucyppa i Dem o kryta atomy, z których powstają światy, nieustannie schodzą się i rozchodzą. Oczywiście systemy te straciłyby swoją racyę bytu, gdyby okazało się, że pojęcie ruchu, na którem opie-
!) Cztery dowody przeciw ruchowi wyłożył Arist. Phys. VI. c. 9; objaśnił dokładnie Simpłicyusz w komentarzu swoim. Por. takie IJayle, Diction. hist. ct crit. Art. Zenon d’Elće.