t- 269 —
się posługiwać po mistrzowsku, gdy trzeba było osiągnąć swre cele. A celem tym nie było nigdy nic innego, jak tylko mnożenie swych bogactw. Bismark powiada z jego powodu:
„Znalem kilku członków familii Rothschildówr, a w każdym z nich uderzała mnie ta niewpowstrzy-mana pogoń za zlotem. Chcą pozostawić każdemu swemu dziecku z osobna tyle majątku, ile sami odziedziczyli, a to jest przecież nonsensem*'.
Salomon umiał nawet wszechpotężnegoMetter* nicha zjednać sobie, oczywiście pieniądzmi. Potwierdza to wielki bankier hamburski Parish, którego Rothschildzi zrujnowali zupełnie. Otóż przed swojem samobójstwem, pisze on list do Salomona, gdzie między innymi czyni mu wyrzuty, iż na spółkę z przekupionym Metternichem wyzyskiwał bezczelnie Austryę.
Po śmierci Salomona, która nastąpiła w r. 1855 przeszło kierownictwo wiedeńskiej firmy w ręce iego syna Anzelma Salomona. Ten był członkiem austryackiej Izby panów, gdzie nie przemawiał nigdy. Nie okazał także wcale szczególnej ruchliwości w nowych dziedzinach spekulacyi. Umarł w r. 1874 uczyniwszy dziedzicem domu wiedeńskiego swego syna Alberta.
Albert nie odznaczał się również szczególną przedsiębiorczością ani zdolnością do nowych form finansowych zastosowań, które stworzył rozwój życia przemysłowego. Był to sympatyczny ale zamknięty wr sobie człowiek, który ukończywszy studya filozoficzne na uniwersytecie w Bonn, miał skłonność