PLATON.
i sta? się nieprzyjacielem zaciętym tej filozofii, którą odziedziczywszy po swoim mistrzu, Platon rozwijał w system wspaniały. Odtąd między tymi mężami, którzy niegdyś żyli w przyjaźni, wszystko zerwane. Izokrates nigdzie w pismach swoich nie wymienia Platona, *) ale robi do niego częste alluzye, pełne niechęci, jak przekonaliśmy się wyżej. Tak samo u Platona po Fedrosie nigdy już nie wraca imię retora znienawidzonego, a gdy koniecznie wypada mówić o jego nauczaniu, traktuje go z niesłychaną pogardą. Powie nam, żęto człowiek małoduszny, sprytny i adwokat;2) istota połowiczna nie będąca ani filozofem ani politykiem, a mająca się za coś lepszego od obu, choć jej się trzecie ledwo należy miejsce;3) że to jeden z tych ludzi bez wartości, którzy widząc dziedzinę filozofii opuszczoną przez badaczy powołanych, wdzierają się do niej, jak zbrodniarze, po ucieczce z więzienia chroniący się do świątyni i t. d.4) Ale nie warto mnożyć tych ustępów, w których Platon srodze zawiedziony w swych nadziejach, bez litości smaga retora, za to, że jakąś etykę codzienną, płaską, ale przybraną w kwiatki retoryczne, sprzedaje uczniom za filozofię jedynie prawdziwą. Z wszystkich do syta wynika jedna prawda, że Fedros nie mógł być napisany w czasach, kiedy Izokrates stanowczo obrał zawód nauczyciela wymowy. 5)
1) Liczne miejsca, w których Izokrates widocznie zaczepia Platona, nigdy go nie nazwawszy, znajdują się zestawione u Bergka, Fiinf Abhandl. p. tgsą.; porówn. takie rozprawę wspomnianą Spengela: Platon wid Isokrates i t. p.
2) Theaet. p, 173 d.: apixpov tt)V 'frffd cpipiw xocl 8txavtxóv. Porówn.
Bergk p. 19.
8) EtUhyd. p. 306 c.
*) Respub. VI. p. 495 d. Porówn. Bergk’a Fiinf Abh. p. 37. sq.
5) Powoływano się nieraz na powagę Cycerona, który odnosił Fedrosa do lat późniejszych Platona. Pisze bowiem: Haec de adoltscente Socrates auguratur. At ea de seniore scribit Plato et scribit aequalis et quidetn exagitator omnium rhetorum hunc miratur uttutn. Orator c. i3. §. 42. Poprzednio zaś (§. 41.) podał proroctwo Sokratesa w tłumaczeniu dósyć wiernem. Hermann, Stallbaum i t, d. uciekają się do jego powagi, jakoby większą była od wiadomości przeciwnej, zachowanej przez Diogenesa i Olimpiodora. Jednakie tym razem Cyceron nie jest rzecznikiem jakiejś tradycyi, lecz tylko własny wypowiada domysł, o czem zob. obszerne wywody Volquardsena Platon’s Phaedros etc. p. 90 sq. 1 krótką, trafną uwagę Usenera w jego rozprawie p. 134. Rzeczywiście w »Mówcy« swoim Cyceron najbardziej podziwia Izokratesa (rozd. 13), a na poparcie swego sądu estetyczuego przytacza Sokratesa i Platona: me autem, qui Isocraiem non diligunt, una cum Socrate et cum Platone errare pa-tiantur. Jest oczywistem, ie zwykłe proroctwo, które mogło się nie spełnić, Cycero-