ONTOLOOTA MRLISSA. 273
Kilka już razy usiłowano naprawie sławę poniewieranego myśliciela. Barthelemy Saint-Hilaire, poświęcił kilka pięknych kart jego teodycei1), a lannery przyznał jego tezom znaczenie wyższe w rozwoju filozofii2). W istocie Melissos nie tylko wykłada ontologią mistrza swego w słowach jasnych i wzniosłych, lecz podnosi także w Bycie odwiecznym, niezmiennym kilka cech, ukazujących w pełnem świetle Jego naturę boską. »Nie cierpi, bo gdyby cierpiał, nie byłby Wszechbytem. Rzecz, która cierpi, nie może być zawsze, ani mieć siły takiej, jaką ma rzecz zdrowa. Ani nie byłby równym Byt, gdyby cierpiał, bo cierpiałby dlatego, że ubywa coś lub przybywa, a wtedy nie byłby już równym Sobie. Nie może zresztą rzecz zdrowa cierpieć, bo traciłaby albo zdrowie albo byt, a stałaby się tern, co nie jest. To samo zaś da sic powiedzieć o zmartwieniu, co o boleści* 3). Słowa te nie zostawiają żadnćj wątpliwości co do myśli Melissa. Idąc śladami wielkich przewodników swoich, Xenofana i Parmenidesa, uważał, jak oni, Jedynobyt za Bóstwo, obdarzone wszystkiemi znamionami Osobistości, obejmującćj świadomie całość Swego niezmiennego i nieskończonego istnienia. Czyż temu sprzeciwiają się zdania powyższe? Prawda, że nazwał Byt nieskończonym (aic£ipov), że nawet mówi o Jego wielkości (pźytS&ę), ale dwa te wyrazy mogą mieć znaczenie wielorakie. Należy to wybrać, które jest w zgodzie z założeniem pisarza. Nieskończoność jest albo materya bez granic albo potęgą niewyczerpaną. Pierwsza nieskończoność nie przystoi Bytowi, który nie mając części, a wszędzie będąc całym sobą, nie podpada
') Traitd de la production et de la destruction des choses d’Aristote. Paris 1866, lntrod. p. CLXVI. i nast. Tamże str. 208—210.
'-) Pour 1'histoire etc. p. 264.
3) Fragm. 13. u Mullach’a. Tannery wnosi z tych słów, że Melissos uważał Byt za Boga i obdarzał świadomością niezmienną wieczystćj Swojćj stałości (str. 267). Jeżeli zaś Diogenes (IX. 4, 24) przypisuje mu zdanie, że nie należy nic twierdzić o bogach, bo ich nie znamy, odnosi to Tannery słusznie do bogów ludowych, nie do Boga Eleatów. Zasługuje także na uwagę domysł, że Melissos wykluczeniem z bóstwa wszelkich cierpień i zmartwień, polemizował przeciw Heraklitowi, który o Bogu powiedział, że jest dniem i nocą, zimą i latem, wojną i pokojem, sytością i głodem (nóyo<; Xt/i>ię zob. frgm. 86 u Mullach’a). Błądzi zaś Tannery w tein, że dopiero u Melissa znajduje ideę Boga osobistego, byt zaś parme-nidesowy uważa za byt materyalny wszechświata (str. 2Ó3). Wykazałem dostatecznie, że Xenofanes i Parmenides uważali Byt za Bóstwo osobiste, świadome, a Melissos tylko ich naukę powtórzył.
18