341
nem, jest tak ukształtować eksperyment, aby Owe skręcenia stały się niejednakowe.
Choćby jednak udało się osiągnąć ten rezultat, tj. sztucznie utworzyć całą komórkę, czyż tern samem zagadka życia iuż będzie rozwiązana? Bynajmniej, gdyż pozostałoby do spełnienia zadanie najważniejsze, mianowicie włożenie w komórkę planu rozwoju, postaranie się o to, aby komórka, posłuszna zamiarom chemika, sama, bez jego pomocy, czuwania i kierowania bezustannego jej ruchami i zmianami przyswajała sobie materyę odżywczą, rosła, rozmnażała się i różniczkowała się w części histologicznie odmienne, tworzyła swe narządy, rozwijała się w części histologicznie odmienne, tworzyła swe narządy, rozwijała się w organizm danego typu, wydający potomstwo sobie podobne. Nic nie stoi na przeszkodzie próbom w tym kierunku!
2) Skoro się zaś raz zrobiło założenie, że zjawiska życia należy wyjaśniać tylko w świetle praw lizyko-chemicznych, to konsekwencyą takiego założenia musi być dążenie, aby z dziedziny biologii wykazać sumę jak największą taktów, podobnych ■do faktów, zauważanych na materyi nieuorganizowanej. Upatruje się tedy i wykazuje same podobieństwa między światem nieorganicznym, a organicznym, zaciera się zwolna granice między jednym a drugim światem, poczem już gotowy wniosek, że właściwie między obydwoma światami istnieje różnica co najwyżej ilościowa, a nie jakościowa. Wskazuje się tedy na fakt, iż, jak badania E. Fischera wykazały, można i sztucznie otrzymać ciała białkowate; jeżeli zaś obrońcy różnicy jakościowej między procesami życia a zjawiskami tizyko-chemicznemi materyi nieuorganizowanej wskazują na to, iż organizmy posiadają ruch samodzielny, a ciała nieuorganizowane ruch martwy, to im się przypomina, że i ów ruch samodzielny organizmów jest w gruncie rzeczy wynikiem energii, doprowadzonej w sub-stancyach odżywczych do organizmów. Nawet ta okoliczność, iż ustroje dzisiaj powrstają tylko z organizmu rodzicielskiego, niema być rozstrzygająca, bo niegdyś ustroje pierwsze musiały powstać z materyi nieorganicznej, gdy tylko ziemia osiągnęła ten stopień rozwoju, iż mogła była stać się podłożem życia. W szczególności zaś rozprowadzenie analogii między tworzeniem się kryształów a powstawaniem ustroju żywrego jest te-