343
futurum, natura autem ąuietus esse, hoc est magis esse deside-rat. Quapropter nullo pacto fieri potest, ut non esse aliąuem libeattt (S. August. De libero arbitrio III. 8).
Gdyby samobójca miał jasne pojęcie o grozie wiecznej kary, to możnaby na pewno twierdzić, żeby się na krok tak szalony i na taką zbrodnię nie odważył. „Vetat enim domi-nans ille in nobis deus iniussu binc nos suo demigrare“, jak powiada Cycero l). Ale najczęściej pozostając pod wpływem jakiegoś nieszczęścia, które mu się wydaje nie do zniesienia, nie reflektuje wcale na to, co go czeka po śmierci; jedynem jego pragnieniem uniknąć za jakąbądź cenę obecnego cierpienia. Dodajmy do tego, że rozstrój nerwowy, pociągający za sobą brak zastanowienia, mogą popchnąć człowieka do czynu, któregoby się w normaluych warunkach nigdy nie dopuścił. Stąd to Kościół, choć karze samobójstwo odmówieniem kościelnego pogrzebu, surowo jednak zabrania przesądzać o losie samobójcy. Samobójstwo więc może co najwięcej świadczyć o upadku żywej wiary w Boga, ale nigdy nie może być uważane jako dowód przeciw ogólnej wierze ludów w życie pośmiertne.
Z dotychczasowego rozważania wynika jasno, że mimo tych zarzutów, wiara ludów w życie pośmiertne jest dowodem ścisłym prawdziwości tej wiary. Nie mogła ona powstać wskutek wychowania, bo musiałby być ktoś pierwszy, co ją wynalazł i następnym przekazał pokoleniom, (czego atoli żaden przeciwnik nieśmiertelności duszy dotąd nie zdołał dowieść); nie mogła też być dziełem prawodawców, bo ci, jeżeli coś o niej wspominają lub swe prawa na niej budowali, to już ją przypuszczali jako istniejącą; z drugiej strony wiara ta i na prawodawców swe skutki wywierała, grożąc im karami po-śmiertnemi za niesumienne czy nadanie, czy wykonywanie prawa — tern mniej mogła być dziełem kapłanów, bo gdyby nie było Boga i wieczności, to i kapłaństwo nie miałoby żadnej
') Cic. T. Disp. I, 30.