3^0 PLATOtf.
dzenie się ich na ziemi, przyoblekaniem ciał grubszych, skąd wynika, że człowiek tylko względnie jest nieśmiertelny, o ile dusza jego nie może zaznać zniszczenia, ale prawdziwa, bezwzględna nieśmiertelność nie dostała się jemu. Czy kiedyś jej dostąpi, po skończeniu trzy- lub dziesięciotysięcznego tułactwa, według tego, czy prowadził życie filozoficzne, lub też zwyczajne, na to pytanie Fe-dros wprost nie odpowiada, ale konsekwencya mitu wymaga, że powróciwszy do nieba, człowiekowi ten sam los, co przedtem, zagraża, bo każdy nowy pochód z bogami ku krainie wieczystych idei, może go skrzydeł pozbawić i strącić na ziemię. Zarzutu tego Platon snąć nie przewidywał, skoro nie podał żadnych środków, zapobiegających nowemu nieszczęściu x). Wskazał tylko drogę, po której może każdy najspieszniej i najlepiej powrócić do pierwszej ojczyzny.
Biesiada zadaje sobie pytanie inne, wyższe, tej mniej więcej treści: czy może istota śmiertelna uzyskać nieśmiertelność prawdziwą? Nie chodzi już o niezniszczalność duszy ludzkiej, tę powszechnie przyjmowano w misteryach, lecz o posiadanie na zawsze szczęśliwości. Któż jej nie pragnie? Któżby nie chciał posiąść, co dla niego jest dobrem, lub takiem być się wydaje? Ale nie wszyscy używają tych samych środków, bo jedni dbają o potomstwo cielesne, inni przekładają duchowe; jednych rozkosz pociąga zmysłowa, innym wieczysta przyświeca nadzieja. Z mowy Diotymy poznaliśmy różne stopnie tych usiłowań; wszystkim wspólne jest utrwalenie po sobie pamięci za pomocą tworów lub osób. Innym sposobem wedle Platona, stworzenie doczesne (mowa także o zwierzętach) nie może objawić żądzy nieśmiertelności. To nie jest jednak jego słowo ostatnie. Wyliczywszy bowiem wszystkie stopnie tego popędu, poruszającego duszami śmiertelników, Diotyma nie kończy na rzecz nieżywą i krąży po calem niebie, przebywając w coraz innycb kształtach. Doskonała i oskrzydlona, unosi się w górę i panuje nad światem całym ; pozbawiona zaś skrzydeł, toczy się na dół, dopóki nie uczepi się czegoś stałego i tam umieszczona, nie przybierze sobie ciała ziemnego, które pod wpływem jej siły zdaje się poruszać samo z siebie. Całość taka, t. j. dusza i ciało razem złączone, nazywa się istotą żywą i ma przydomek śmiertelnej, nieśmiertelnym zaś nazywamy boga, nie dla przyczyny jakiej ściśle określonej, lecz wyobrażamy sobie, choć nigdy nikt jej nie widział, ani dokładnie nie poznał, że to istota jakaś żywa, mająca duszę i ciało, zrośnięte ze sobą na całą wieczność®.
ł) Porów. str. 290 tego tomu.