39 T
NOWA EPOKA.
»pierwszy filozofię sprowadził z nieba i w miastach umieścił, a nawet do domów wprowadził i kazał j 6 j badać dobre i złe*1). Jednakże słowa te potrzebują komentarza, nie żeby były ciemne, lecz że wydają się być nieprawdziwe. Bo jeżeli ten ich sens, że stworzył etykę, jak zgodna zaświadcza starożytność, powstaje zaraz trudność, że Sofiści przed nim robili to samo. Wszak głównie zajmowali się nauczaniem cnoty, a wtedy im raczej przysługuje ta sława, jak Hegel, Grotę i kilku innych przyjmuje. Miałby wtedy Hegel słuszność, że od nich, nie od Sokratesa zaczyna się nowa epoka w rozwoju myślenia greckiego. (Zob. str. 58); ten sam może powód skłonił Windel banda do połączenia ich razem z przeciwnikiem wielkim w jednym rozdziale, jakoby stali na wspólnym, gruncie oświaty, auf dem gcmeinsatnen Boden der Aufkldrung2). Wyznaję, że ginie wtedy najpiękniejsza Sokratesa sława, główne prawo do wdzięczności potomnych. Ale nasuwa się druga jeszcze trudność 1 trzecia. Zajmowano się etyką także w pierwszćj epoce. W czetnże więc różnią się spekulacye moralno polityczne Heraklita lub Pitagorejczyków od etyki Sokratesa ? A jeżeli Sokrates tak dalece zmienił kierunek badań filozoficznych, że za iego czasów przybierają charakter przeważnie etyczny, to jakże stało się, że właśnie w drugićj epoce główni spadkobiercy jego myśli, Platon i Arystoteles, spekulacye przyrodnicze podnieśli do nieznanćj przedtem doskonałości, a nawet Arystoteles został na tysiące lat ich prawodawcą niemal wszechwładnym ? Na pytania te damy odpowiedź pełną dopiero przy końcu książki, ale już teraz możemy dostatecznie usprawiedliwić miejsce wyjątkowe, przyznane Sokratesowi.
Przekonaliśmy się, że tak Jończycy jak Pitagorejczycy zajęci byli tłumaczeniem przyrody. Tam była dla nich rzeczywistość i prawda. Poznać, czem jest świat, było celem ostatnim ich badan. Oczywiście nie mogli pominąć człowieka, a wnikając w jego istotę, spotykali się z problemem etycznym, najwyższym w życiu ludzkiem. Na tym punkcie rozwinął Heraklit pogląd iście głęboki, a Pitagorejczycy nawet w czyn wprowadzali, gdzie mogli, swoje zasady moralne. Jednakże nie mylili się starożytni, gdy pomimo tych
‘) 7usc V. 4. §. 10. Por. Fin. V. 29. §. 89. Rep. I. 10 i częścićj Takie Sencc. Lpist. 71, 7.
'-) Gesch. der antik. Naturw. tind Philos. p. 189.