NOWA EPOKA. 393
żeby Sofistów, jak zresztą większość robi dziejopisary, umieścić na końcu pierwszćj epoki. Jak pasożyty znikają razem z organizmem, którego sokami się żywią, tak Sofiści, stoczywszy wszystkie da' wniejsze systemy, a z niemi same społeczeństwo greckie, umie* rają dla braku pokarmu byliby jednak żyli długo jeszcze, gdyby nie Sokrates.
On także niszczy przeszłość i w tern niewątpliwie do nich podobny, ale zarazem ich samych zabija, a w tern od nich różny. Jak osa pewna składa jajka swoje w żywych muchach, zęby jeszcze za życia były smacznym pokarmem dla vvylęgają:ego się płodu, tak on nowe myśli rzuca w ich organizatyą, które ja szybko pożerają. Z tego rozkładu wytryska życie nowe, którego on płodnym rodzicem, a że druga epoka rozwój obejmuje tego życia, słuszna, aby zaczynała się od jego wiekopomnej postaci
Wszystkie myśli zasadnicze na których polega cywilizacya nowożytna, zostały wypowiedziane przez Sokratesa, a najczęściej tak jasno i dokładnie, że rozbrat między nim a przeszłością grecką jest zupełny. Wystarcza przypomnieć kilka z nich, aby widocznem było, dla czego spółczesnym musiał wydawać się nowatorem niebezpiecznym zrywającym z trądycyą narodową. Cała starożytność była przekonaną, że należało dobrze czynić przyjaciołom, a źle swoim wrogom. Nawet Pitagorejczycy nie zdołali wznieść się po nad ten poziom moralny. Mówili: »nie gniewaj się na przyjaciela dla małej winy, dopóki będziesz mógł*. O postępowaniu z wrogami nie dawali żadnych przepisów, uważając za rzecz naturalną, że wolno ich nienawidzieć (Zob. str. 184). bo też świat cały jęczał pod jarzmem zakonu niewoli: »będziesz miłował bliźniego twego, 'a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela twego*1). Sokrates zrazu tćj samćj hołdował zasadzie, ale późnićj szczytniejsze nabrał przekonanie* jako nigdy nie wolno czynić źle, nawet wtedy, gdy się doznało nie sprawiedliwości. »Spra wiedli wy nigdy nikomu nie szkodzi, bo wszystko co robi, dla pożytku innych czyni*2).
4) Mfttth. V. 43.
~) Piat. Clitoph. p. 410. Porówn. Crit. p. 49. Podobnież w Hep. p. 334. Z tern zdaniem nie zgadza się wiadomość u Xenoph. Memor. TI. 0. §. 35, jakoby człowiek cnotliwy miał dobrze czynić przyjaciołom a źle czynić nieprzyjaciołom (roiię ner ąth>vę ev nniofrzet, Tors’ di t/Oyorę zntuwc. Zeller widzi w tern sprzeczność, nie dającą się usunąć (1'om II. str. 172. 4-e wyd.). Kernays znajduje w słowach