334 PLATON.
jednak, żeby sama musiała być w ruchu. Wynikało to z jego założeń metafizycznych, ale nawet z punktu widzenia platońskiego definicya okazuje się więcej świetną, niż prawdziwą. Nam, ludziom nowożytnym, wydaje się bardzo zrozumiałem, że ruch powstaje z ruchu, bo wszystkie siły przyrody uważamy za różne formy ogólnego ruchu kosmicznego. Ale to zawsze ruch zapożyczany, pochodni; z jakimś pierwotnym czynnikiem ruchu nie spotykamy się nigdy. Stąd materyaliści nawet duszę mają za pewną ilość ruchu ogólnego, przekształcającego się pod wpływem organizmu żywego. Takie jednak nie jest zdanie Platona. Nazywając duszę źródłem ruchu, myśli o pochodnim, który z niej przelewa się na ciało nieruchome; gdy zaś samoruchem ją obdarza, wyklucza z niej wszelki ruch pożyczany. Ona zatem jest zawsze ruchem swoim, którego z nikąd nie ma, lecz od wieków posiada. Ale co to za ruch, który wiecznie trwa z siłą niezmniejszoną ? Skoro ruch pośredni każdy, dostrzegany w przestrzeni, ustaje, wolno zapytać, dla czego ona jedna nie wyczerpuje się nigdy? Jeżli przyczyną tego faktu niewytłumaczonego jest jakaś osobliwsza, natura samoruchu, która nigdy nie pozwala mu spocząć, widocznie jest to ruch zupełnie odmiennego rodzaju, niż ten, który w przestrzeni odbywa się, a z niego wypływa. Ale czy wtedy jeszcze godzi się nazywać go ruchem ? Z trudnością tą nie jeden bił się Aiystoteles; prawdopodobnie wielu z jego współuczniów mówiło sobie, że określenie duszy, jako źródła ruchów cielesnych, przyjąć się da, bo na rzeczywistem opiera się doświadczeniu, ale nie stanowi nic o samej istocie duszy, jaka jest w sobie. Definicya zaś druga, że dusza, brana w sobie, bez żadnego względu na ciało, także ruchem jest, nawet samoruchem, jest zupełnie dowolna, bo z natury skutków nie wolno w nosić o naturze przyczyny. Prawdą jest. że dusza ciało swoje w ruch wprawia, ale z tego nie wynika, żeby ona sama w ruchu być musiała 1).
') Arystoteles, polemizując przeciw teoryi platońskiej, robi słuszną uwagę, że tak zwane poruszenia duszy, jak gniew, bojazń, radość, mają zawsze źródło pierwsze swoje w modyfikacyach organizmu {di onim. I. c 4. § li. p. 408 b); że mówić nie można, iż dusza się gniewa, tak, jak się nie mówi, że dusza zajęta tkaniem lub budowaniem, bo przecież cały człowiek, przy pomocy duszy swojej, t.e rzeczy robi (ibid.) ; nareszcie w taki sam sposób w operacyach duchowych odróżniwszy modyfikacye zmj -słów od czystego myślenia, które poprzednio nazwał podobniejszem do spoczynku, niż do ruchu (zob. p. 407 a 30; rj vÓ7j<nę 2oixsv rjpEpjaa xtvt xocl l7U<rcaast p.aXXov