43& pi,\toń.
Platon przyjmował jakieś myślenie ogólne, w którem giną bez śladu osobniki myślące. Gdyby takie było jego przekonanie, nie byłby z pewnością zajmował się filozofią. Po co trudzić się doskonaleniem siebie i innych, jeśli dusza ginie w otchłani panteist3'cznej nieświadomości ?
Z większą jeszcze stanowczością Teichmiiller dowodzi, że Platon nigdy nie wierzył w nieśmiertelność osobistą. Nagromadzi mnóstwo zdań, tak z ojców Kościoła, jak z późniejszych pisarzy !). którzy uważają rozumowanie Platona za niedostateczne lub też za błędne. Gdyby na tern był poprzestał, nie mielibyśmy powodu do zajmowania sie jego książką, bo i cóż w tern dziwnego, że czasem dowodzenie Platonowi nie udało się? Nie zmniejsza to jego wie -kości, nie uwłacza jego sławie. Podziwiał go niezmiernie Cyceron, a jednak w Tuskulankach wprowadza ucznia, tak się skarżącego: »póki czytam Fedona, zgadzam się; gdy położyłem go, ogarnia mnie zwątpienie* 2). Wielu z nas odniosło i nadal odnosić będzie podobne wrażenie, ale z tego ta jedna wypływa konkluzya, że dowody nie zupełnie są przekonywające, bynajmniej zaś, ze Platon nie brał ich na seryo. Analiza nasza, może trochę za drobiazgowa, mogła przekonać czytelnika, że one są starannie wyłożone i według metody umiejętnej, skoro mocniejszy idzie po słabszym, a najsilniejszy zachowany na koniec. Teichmiiller jednak nie dostrzegł tej prostej rzeczy, lecz stara się wszystkiemi sposobami okazać, że Platon nie wierzył w nieśmiertelność duszy, a kto mu ją przypisuje, grzeszy przeciw jego geniuszowi, robiąc go najnielogiczniejszym z myślicieli. Ażeby oczyścic go z tego zarzutu zupełnie urojonego, bo Platon nie był ani panteistą ani monistą w rozumieniu nowo-żytnem, Teichmuller podejrzywa jego szczerość, każąc mu jednych straszyć piekłem, drugich łudzić nadzieją nieba, choć sam nie wierzył w żadne życie przyszłe3).
Zapewne Platon tolerował, zalecał nawet pewne kłamstwa, najczęściej bardzo niewinne, w polityce wewnętrznej i zewnętrznej. Spotkamy się z niemi w Rzeczypospolitej. Ale Fedon nie jest rozprawą polityczną, ani Sokrates dostojnikiem, radzącym o bezpieczeństwie państwa. Wykłada przyjaciołom powody, dla których
*) Siudien zur Gesch. der Begrijfe p. 195 sp. *) T u s c. I 11 § 24.
3J Siudien zur Gesch. i t. d. p. 163 i nast.