317
Ponieważ wielozeani mężowie podzielają się między wiele żon, te więc panującemi są w owocach odradzania, stąd więcćj rodzi się dziewcząt niż chłopców u ludów wiełożennych. Stąd jeszcze wynika ten skutek, źe tern mniej silni rodzić się muszą mężczyźni, kiedy pochodzą z ojców osłabionych zbytecznemi obowiązkami rodzajno-ści, i przez to ród taki ciągle będzie nikczemniał. Możnaby zaś poprawić go, wprowadzając większą liczbę zdrowych, dzielnych, młodych mężczyzn między tak zniewieściałe ludy; a nawet kiedy przeważa liczba rodzących się silnych, zdrowych chłopców, znakiem to jest, że ród się uszlachetnia i wzmaga. Widzimy tego dowody równie na ludziach jak i na zwierzętach.
Wcześnie starzeją się i niszczą roskoszami mężczyźni w krajach, gdzie w zwyczaju jest wielożeństwo; dla tego bywają oni zawsze zniewieściali, pospolicie gnuśni i zawsze podlegli nieumiarko-wanym rządom. Przeciwnie w Europie, gdzie samo tylko dozwolone jest jednożeństwo, gdzie zawsze rodzi się więcćj chłopców niż dziewczyn. ród ludzki staje się coraz mężniejszym, tu bowiem w dziele odradzania przeważa płećmęzka; dla tego to Europejczycy przewyższają męztweiu, dowcipem i przemysłem wszystkie ludy wielo-żenne (I).
W rzeczy samćj, jakież to jest życie mężczyzny, którego za młodu wyniszczyły kobiety, któremu możność i dostatki pozwalają pływać w roskoszach? Kozpasane chuci i niepomiarkowane im oddanie się, stargać musi najsilniejszą budowę ciała. Miękkie, bez odwagi, bez genijuszu stworzenia, okrywszy się jak Sardanapal, spódnicą rzezańca lub w niewieście przybrani szaty, ledwo za sobą nogi powłóczą, drżą ze słabości na widok oręża, nie mogą ani mówić, ani działać po męzku. Takiemi to są najnikczemniejsze istoty stworzenia, znamionami ich są: podłość i nieudolność, która je czyni fał-szywemi, kłainliwemi, obłudnemi i wszelkie skupia w nich wady znikczemnionćj duszy. Cnota owocem tylko być może siły, dowcip i charakter utrzymują się dzielnością, mocą ciała i ową powściągliwością, która nie pozwala rozpraszać jego sił młodzieńczych.
Niebuhr, Deser. Arab. p. 64; Bruce. Voyage Abissint. II. i Macartney, Ambussad. en Chine etc. mówią także, ze z zwieloieństwa więcój się rodzi dziewcząt niż chłopców.
(1) Dla tego Grecy i Rzymianie uważali wieloźeństwo za prawo samym tylko barbarzyńcom właściwe.