355
wszak to Lacedemonka wydaje na śmierć syna, który szukał ocalenia w haniebnej ucieczce z placu boju; Eponina poświęca się z Sabi-nem na długie cierpienia, nędzy i wygnania; Arria zachęca Paetu-sa do poniesienia chlubnćj śmierci; wszakże to wspaniałomyślne Francuzki towarzyszyły swym rodzicom swym synom i małżonkom na wygnaniu, w więzieniach i ua mękach, w czasie okropnych w tym kraju zaburzeń.
Złe i dobre w kobićtach, z jednego wypływa źródła. Owa zroz-czochranemi w łosami bachantka lub wyuzdana Putyfara, winny swoje haniebne spodlenie wygórowanej na złe czułości, która w przeciwnym działając kierunku, przywiodła skrzywdzoną Lukrecyją do odebrania sobie życia, a inne kobiety wprawiła w nadludzkie zachwycenia. Słabość moralna, lub słabość nerwowego układu, czyni je zdolnemi do nadzwyczajnych wzruszeń duszy i wystawia na niesłychaną drażliwosć ich nerwy. W istocie, wszystko zbyt dotkliwy wywiera wpływ na tę wątłą i delikatną organizacyją, na cienkie i w wysokim stopniu drażliwe włókno ciała kobićty. Toż samo wrażenie, coby ledwo poruszyć mogło grube i silne inuszkuły zapaśnika łub zahartowanogo w trudach i bitwach żołnierza, nabawić może konwulsyi bićdną kobiótę. Bohater, wielki człowiek, prawdziwy filozof, potrafi powściągnąć swoje namiętności, przezwyciężyć żądze i panować nad sobą rozumem. Kobićta zwykle (zdarzają się bowiem
lUleko Kalkuty bramin, miał dwadzieścia pięć ion; dwanaście co go przeżyły, wszyatkie się spaliły, zostawiwszy sierotami trzydziescioro dzieci. Inny blisko Serampory bramin, poślubił przeszło czterdzieści żon; gdy umarł, pozostało ich eśmnaście, i te spaliły się wszystkie, uie zważając na czterdzieści przeszło sierot. Gdy 1810 roku umarł książę Maratów mając lat osmdziesiąt, czterdzieści siedm żon razem się spaliły; wszystkie ubrały się na śmierć okazale w czerwone suknie* kwiaty i drogie kamienie. Obszedłszy stos kilka razy, niektóre okazały szalouy zapal, wielu jednak zabrakło odwagi i te za obwód oddalić się chciały; ale żołnierze wepchnęli je nielitościwie w ogień kijami, a fanatyczni braminowie starają się utrzymywać te o/iary religijnemi pobudkami.
Pomimo wszelkich usiłowań Anglikójr obalenia tego okrutnego zwyczaju, nie przestaje pomnażać się liczba palących się ofiar. Kobieta przed spaleniem, odmawia modlitwę zwaną Sancafpa, i całując palące się ciało męża, w oła trzy razy Satyn (prawda); syn, lub najbliższy krewny podpala stos. Takie to zbrodnie popełniają w kraju, gdzie się uważa za zbrodnię zabić nie tylko krowę, ale pchłę nawet. (Asiatic. reseurch., tom VII, p. 222).
Zwyczaj palenia się wdów z mężem, nie samym tylko właściw y jest Indyjanom; znały go niegdyś północne narody; Herodot I, IV, c. I. § 2. Czytaj także Brottier sur Tacite, De morib. Germanor, C. XIX, not. 7, tudzież w Ameryce, Carli, Lett. atnerict. I# iett. X. etc.