00
T
>
Ogólna ciemnota przy końcu panowania Augusta III, już Bię rozchmurzała, a zorza światła i nauk poświtywać zaczęła. Gdy Załuscy do ogromnej biblioteki swojój (darowanej później Rzeczypospolitej) zbierali drogie skarby literatury polskiej, j pamiątki umysłowości naszych praojców, a Micler i Janowski ogłaszali je światu: Rogaliński ucząc nieznanej dotąd fizyki, obserwatoryum w Poznaniu zakładał, Stanisław Konarski, śmiało uderzając na przesądy zastarzałe, zarazem w zasadach je podkopywał, przez poprawę wychowania; rozbudzone życie duchowe silnie się już odznaczyło, i wicie dzieł szczególniej też w gałęzi historycznej ozdabiać zaczęły nice-stwo naszej literatury: wtedy Stanisław' August wstąpił na tron polski. Nie jemu ztąd sława i chluba, bo ani popędu nie nadał, ani umiał wpłynąć na kierunek oświaty, ale rad się otaczał uczoncnii, i Naruszewiczowi podał silną pomoc do napisania dziejów narodu polskiego.
Na dworze Poniatowskiego poznał Siarczyński wszystkie znamienitości literat kie ówczesne: Naruszewicza, Bohomolca co kreślił żywoty dawnych Polaków, Węgierskiego, Trembeckiego, i Krasickiego, poetów'; Bogusławskiego twórcę sceny polskiój, Wielhorskiego, Staszica, pracowników nad poprawą Rzeczypospolitej. Wagę, Osińskiego, Skrzetuskiego, i sławnego gram-matyka Kopczyńskiego ze zgromadzenia Pijarów; Ignacego i Stanisława Potockich, Piramow icza, i Tadeusza Czackiego tyle zasłużonego dla oświaty i literatury krajowej.
Przypatrywał się zblizka pamiętnemu sejmowi, gdzie brat jego Antoni był sekretarzem, a na którym sam umiejąc stenografią, dla króla mowy posłów spisywał.
Obcowanie z tylu znakomitymi mężami, czas i okoliczności szczęśliwe, na które młody naówczas Siarczyński trafił, wrszystko wpłynęło silnie na rozwinięcie się jego zdolności wrodzonych, na to zamiłowanie nauk, które do ostatniej chwili życia przechował.
„Nie znalazła duma przystępu do jego pięknej duszy; łaski króla, szacunku wielu osób możnych nie użył na wyniesienie się, i nad dostoj uości które mógł osięgnąć, wolał być użytecznym krajowi. Jeżeli pragnął usunąć się od obowiązków zakonnych, i trudów powołania nauczycielskiego, to jedynie, aby W spokojności wiejskiej oddać się naukom. Później nie on zaszczytów, lecz zaszczyty jego szukały (')•”
- *
Był Siarczyński jeszcze w roku 1789 delegowanym od zgromadzenia Warszawskiego księży Pijarów, na kapitułę prowincyonalną. Tegoż roku od ojca Sgo Piusa VI otrzymał uwolnienie od ślubów zakonnych, a od króla probostwo w Kozienicach dobrach stołowych. Jak się szczerze dobrem sw’oich parafian zajął, dowodzi jego staranie, o zaprowadzenie szkoły i szpitala, na które część własnych ofiarował dochodów. Uwiadomiony o tem Stanisław August, nakazał pod dniem 16 maja 1790 roku rządcy ekonomii Kozienickiej, aby z jój dochodów, corocznie na szkołę i szpital sto
(0 Cza-opism Naukowy, 1830 roku, tom III.